OAZA REKOLEKCYJNA
SZKOŁĄ WIERNOŚCI PRAKTYCE NAMIOTU SPOTKANIA W CODZIENNOŚCI. RELACJA Z OJDOR
Już w pierwszych minutach naszego pobytu w Częstochowie, doświadczyliśmy niepowtarzalnej atmosfery rekolekcji oazowych. Zostaliśmy powitani bardzo ciepło i przyjaźnie. Nie dziwmy się, przyjechaliśmy przecież, na OJDOR do DOMu, gdzie wielka foska na budynku wita wszystkich przybywających. W takiej atmosferze przeżywaliśmy w dniach 18-20 października 2013 roku Oazę Jedności Diakonii Oaz Rekolekcyjnych. Była to już 6-ta Oaza Jedności, dla nas natomiast pierwsza, choć byli wśród nas i tacy, którzy uczestniczyli we wszystkich poprzednich spotkaniach.
Tym razem przedstawiciele 17 diecezjalnych Diakonii Rekolekcyjnych - kapłani i świeccy (40 osób) odkrywali oazę rekolekcyjną, jako szkołę wierności praktyce Namiotu Spotkania w codzienności. Po piątkowej Eucharystii, jak zwykle, wyruszyliśmy na Jasną Górę, by na nowo i bardziej świadomie oddać Maryi naszą posługę i wyznać: Jestem. Pamiętam. Czuwam!
W sobotnie przedpołudnie z zaciekawieniem wsłuchiwaliśmy się w słowa Grażyny Miąsik, odpowiedzialnej za CDOR, która przedstawiła nam praktykę Namiotu Spotkania w kontekście szkół duchowości. Punktem wyjścia tej konferencji stało się pytanie, które w jednej ze swoich konferencji wygłoszonych w 1984 roku w Carlsbergu postawił Sługa Boży Ks. Franciszek Blachnicki i sam na nie odpowiedział:
Musimy sobie postawić pytanie i jaśniej sobie uświadomić: na czym polega ta specyficzna duchowość, czyli co jest specyficzną metodą modlitwy wewnętrznej czy życia modlitwy w naszym Ruchu? Są różne szkoły tej modlitwy wewnętrznej, czyli różne duchowości: ignacjańska, terezjańska, augustiańska, salezjańska w duchu św. Franciszka Salezego. Nasza duchowość cechuje się tym, że nie mamy czegoś takiego, co się nazywa we wszystkich wspólnotach - medytacją. Nie ma tego, że się wstaje pół godziny wcześniej, wszyscy gromadzą się w kaplicy, walczą z sennością i próbują medytować według pewnej określonej metody, a więc: przygotowanie pierwsze, drugie, potem jest pierwszy etap ćwiczenia wyobraźni czy pamięci itp. W większości zgromadzeń jest coś takiego przyjęte.
Gdzie jest więc miejsce w życiu Ruchu na medytację? Jaka jest metoda naszej modlitwy? Nasza odpowiedź brzmi: naszą metodą w modlitwie myślnej czy wewnętrznej jest Namiot Spotkania. U podstaw tego leży doświadczenie, w dużej mierze moje osobiste. Przez 5 lat w Seminarium ani razu nie udało mi się zrobić rozmyślania według wskazań Ojca duchownego w sposób zaprogramowany. Każdy człowiek jest inny jako osoba przed Bogiem i każdy musi znaleźć właściwie swój czas i sposób kontaktu z Nim. Cechą tej naszej metody jest większe uwzględnienie możliwości konkretnej osoby, większa jakaś wolność w wyborze swojej pory modlitwy i sposobu spotkania się z Jezusem.
Nasze rekolekcyjne poszukiwania były osnute wokół 3 zasadniczych tematów:
1. Wierność praktyce Namiotu Spotkania to najlepszy, niezastąpiony środek do rozwoju w nas nowego człowieka.
Do przyswojenia tej prawdy, oprócz Założyciela Ruchu zachęcał nas również Benedykt XVI, który powiedział: Drodzy przyjaciele, wytrwałe poświęcanie czasu Bogu stanowi podstawowy element duchowego wzrostu. To Pan da nam poznać smak swoich tajemnic, swoich słów, swojej obecności i swojego działania; odczuć, jakie to piękne, kiedy Bóg z nami rozmawia. To On pozwoli nam pojąć głębiej, czego od nas oczekuje.
2. Oaza rekolekcyjna szkołą organizowania sobie czasu i swoich zajęć w codzienności, żeby było miejsce na „rozbicie” Namiotu Spotkania
Metodą modlitwy w Ruchu Światło-Życie jest Namiot Spotkania, u którego podstaw leży osobiste poszukiwanie i odkrywanie czasu na spotkania z Bogiem, który ma dla mnie słowo Dobrej Nowiny: Jestem Ci łaskawy. Znam Cię po imieniu. W tym spotkaniu chodzi także bardziej o codzienną wierność, niż o przedłużanie modlitwy. To właśnie do tej wierności, jak pisał ks. Franciszek Blachnicki, ma nas wychować oaza rekolekcyjna, podczas której możemy doświadczyć, że w tym niezbyt długim (15-20 minutowym), ale codziennym spotkaniu z Bogiem, dzieją się rzeczy wielkie.
Mieliśmy też możliwość wysłuchania nagranej homilii ks. Franciszka Blachnickiego z Oazy I °, który przypomniał nam, że mamy w sobie kształtować takiego człowieka, który odpowiada myśli Boga, a to się dzieje podczas osobistego spotkania z naszym Panem i Zbawicielem. Nasz dialog z Bogiem ma się następnie przenieść na cały nasz dzień. Bóg bowiem, kieruje do nas słowa i oczekuje od nas odpowiedzi.
Zapoznaliśmy się także z praktyką namiotu spotkania w poszczególnych rekolekcjach oazowych, od Oazy Dzieci Bożych, przez Oazę Nowej Drogi i Oazę Nowego Życia do Oazy Studentów, Dorosłych i Oazy Rodzin, na kolejnych stopniach formacji. Prelegentami byli uczestnicy OJDOR: ks. Marek, Alina, Basia, ks. Aleksander, Małgosia i Rysiu. Wiele emocji i dyskusji wzbudzały słowa Założyciela, który upominał się o to, by uczestnicy podczas rekolekcji sami wybierali i troszczyli się o czas na Namiot Spotkania. Wskazywał przy tym na rolę Ducha Świętego, który daje pragnienie i jest bardziej zatroskany o naszą i innych wierność, niż my sami. Natomiast diakonia rekolekcji ma mieć na uwadze, że rekolekcje są po to, by przygotować uczestników do samodzielnego wdrożenia modlitwy osobistej we własne życie. To tu nadopiekuńczość prowadzących, zatroskanie o uczestników i ich wierność modlitwie oraz nasz duszpasterski pragmatyzm zderzyły się z pedagogią Sługi Bożego ks. Franciszka i jego szkołą duchowości. Odkryliśmy, że jeszcze długo będziemy dochodzić do tego, że w „tym szaleństwie wychowania do samodzielności i wierności jest metoda”.
Uczestniczyliśmy także w spotkaniu małej grupy, nie mogło być przecież inaczej. W każdej grupie obok świeckich był kapłan: ks. Aleksander Suchocki, ks. Marek Andrzejuk, ks. Mariusz Danielewski, ks. Sławomir Sarek i gospodarz domu, ks. Mariusz Foltyński. W różnorodności doświadczeń każdej diecezji odnajdywaliśmy piękno naszego Ruchu. Zapamiętaliśmy, że nie stał się członkiem Ruchu Światło-Życie ktoś, kto nie wdrożył się w praktykę Namiotu Spotkania.
3. W Szkole Maryi – kiedy i dlaczego modlitwa różańcowa może zastąpić Namiot Spotkania?
Nie można pominąć jeszcze faktu, że mieliśmy możliwość wejścia do Szkoły Maryi. Urzekła nas w tej szkole konferencja i osobiste świadectwo Grażyny Miąsik, która tę szkołę nieustannie odkrywa szczególnie w posłudze Oazom III° i pragnie w niej stale uczestniczyć.
Czy modlitwa różańcowa może zastąpić Namiot Spotkania? Wielu, nie tylko z nas, do tej pory dziwiło się tej propozycji ks. Blachnickiego, znajdującej się w podręczniku ONŻ III°. Są i tacy, którzy podważają propozycję Założyciela Ruchu, rezygnując z proponowanej medytacji fragmentów Konstytucji dogmatycznej o Kościele czy encykliki Redemptoris Mater, wprowadzając w to miejsce klasyczny, jak stwierdzają, Namiot Spotkania lub modlitwę osobistą zaczerpniętą z innych szkół duchowości.
Ten temat i to pytanie zaskoczyło wielu, ale słowa Grażynki z minuty na minutę wprowadzały nas w mistyczną intuicję Założyciela Ruchu oraz uspokajały nasze serca. Modlitwa różańcowa w ONŻ III° nie tyle zastępuje Namiot Spotkania, ile się nim staje. Nasz wieczorny oazowy różaniec pozwolił nam tego dnia na przeżycie własnego Namiotu Spotkania, gdzie w tajemnicy zwiastowania uczyliśmy się od Maryi, jak rozmawiać po przyjacielsku z Panem Bogiem i dążyć do zjednoczenia z Nim. Pozostało w nas także postanowienie, by przeczytać List o różańcu bł. Jana Pawła II, w którym czytamy: Istotnym znamieniem duchowości chrześcijańskiej jest wysiłek ucznia, by upodabniać się coraz bardziej do swego Mistrza [...]. Ten wymagający ideał upodabniania się do Niego jest osiągany przez obcowanie, które moglibyśmy nazwać «przyjacielskim«. Wprowadza nas ono w naturalny sposób w życie Chrystusa i pozwala nam jakby «oddychać» Jego uczuciami. Nie chodzi jedynie o nauczenie się tego, co głosił, ale o «nauczenie się Jego samego«….Jakaż nauczycielka byłaby w tym bieglejsza, niż Maryja?
Takie zrozumienie modlitwy różańcowej przekazał nam już przed ponad 30 laty ks. Franciszek Blachnicki. Wskazał i zaproponował Różaniec święty, jako kolejną drogę do zjednoczenia z Bogiem przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym. Czyż nie jest to więc intuicja mistyczna? Bo czym jest zjednoczenie z Bogiem, jeśli nie doświadczeniem mistycznym, takim, w jakim uczestniczyła Maryja? Jesteśmy świadomi, że różaniec, jako modlitwa kontemplacyjna to wciąż nieodkryty skarb.
Dzielenie się życiem DOR
W naszej diecezji Diakonia Oaz Rekolekcyjnych przeżywa nieustanny proces tworzenia się i przemieniania, dlatego też bardzo czekaliśmy na sobotni punkt programu Dzielenie się życiem DOR. Jest już kilka diecezji, którym udało się stworzyć jedną, mocną i współdziałającą Diakonię. Jak do tego doszli, jeszcze nie wiemy dokładnie (na pewno pracą i wsłuchiwaniem się w wolę Bożą), ale ufamy, że i nam uda się to w przyszłości. Jest też wiele diecezji, gdzie nawet nie wspomina się o wspólnym posługiwaniu w diakonii (wszystkie stany Ruchu), ale i tam może kiedyś zmieni się świadomość wśród małżeństw, młodzieży i dorosłych. W wypowiedziach odpowiedzialnych za Diakonię Oaz Rekolekcyjnych mogliśmy usłyszeć o radościach i trudach diakonii, o przygotowaniach do rekolekcji, o współpracy moderatorów z członkami diakonii oazy, o roli kobiet (świeckich i konsekrowanych) w oazach, o rozmowach z animatorami, parami prowadzącymi rekolekcje. Nie obyło się także bez trudnych tematów związanych z przepisami świeckimi stawianymi organizatorom rekolekcji, bo jak mówił Ojciec Franciszek - rekolekcje to nie jest forma wypoczynku, rekolekcje to czas formacji duchowej, własna, duszpasterska działalność Kościoła.
W sobotę po 21.00….
Nie wiemy, o której zakończyło się wieczorne spotkanie CDOR-u, ale zapewne trwało długo. Nie wiemy także, o czym tam dokładnie radzono, ale wiemy, co będzie tematem następnej OJDOR Modlitwa liturgiczna i wspólnotowa w oazie rekolekcyjnej. Czy wpisaliśmy już lutowy termin w nasze kalendarze, chyba jeszcze nie, ale zaraz to uczynimy, jak skończymy pisać tę relację: 7 - 9.02.2014 r.
Na porannej, niedzielnej Adoracji Najświętszego Sakramentu znowu umacnialiśmy się bliskością Jezusa i szukaliśmy Bożej woli wobec nas. Namiot Spotkania jest podstawą naszej duchowości Światło-Życie, dlatego codziennie w odpowiednim miejscu i czasie jestem umówiony przynajmniej na kwadrans z Kimś bardzo ważnym w moim życiu i tego czasu nie dzielę wtedy na inne zajęcia. Musimy o to spotkanie ciągle walczyć i jak Mojżesz wytrwale wznosić ręce w modlitwie do Pana.
Beata i Jarosław Bernatowicz
Archidiecezja Warszawska