Zmarł Zdzisław Arkuszyński, gorliwy obrońca życia
Zdzisław Arkuszyński urodził się w Tomaszowie Mazowieckim. Tam chodził do szkoły, należał do Związku Harcerstwa Polskiego, czynnie uprawiał sport, był ministrantem. Przygotowywał się do rozpoczęcia nauki w klasie maturalnej, gdy wybuchła II wojna światowa.
Po latach opowiedział, że w nocy 31 sierpnia miał dziwny sen. Szedł szeroką, piaszczystą drogą. Po obu stronach stały rzędem drewniane baraki. Przed jednym z nich przesuwał się rząd ludzkich postaci, ubranych w zniszczone ubrania, na głowach mają jakieś dziwne berety, w rękach miseczki… Ze snu obudził go huk wybuchających bomb. Nie miał pojęcia, że przyśnił mu się obóz koncentracyjny.
W początkach września 1939 r. pełnił pomocniczą służbę wojskową – roznosił wezwania mobilizacyjne do rezerwistów. Po aresztowaniu ojca, należącego do Związku Walki Zbrojnej, podejmował różne dorywcze prace, aby się utrzymać i uchronić przed wywiezieniem do Niemiec. Był subiektem w składzie aptecznym, potem pracował na kolei.
Był świadkiem, jak hitleryzm metodycznie tworzył obłędny system „cywilizacji śmierci”. Podczas ewakuacji getta w Tomaszowie Mazowieckim widział prowadzonych na stracenie swoje koleżanki i kolegów z liceum. Późną wiosną 1943 r. sam został aresztowany. Był brutalnie przesłuchiwany, torturowany. Wtedy powierzył swoje życie Matce Bożej.
W lipcu 1943 r. trafił do KL Auschwitz. Dostał numer obozowy 131602. Widział „kobiety, mężczyzn, starców, dzieci w różnym wieku i nawet kaleki na wózkach inwalidzkich, przez okrągłą dobę bez przerwy podążających ku zagładzie (…)”. Był świadkiem selekcji ludzi na obozowej rampie. Widział idące w kierunku komór gazowych kobiety z małymi dziećmi na rękach. Widział idące na okrutną śmierć kobiety w zaawansowanej ciąży. Widział dzieci zabijane natychmiast po narodzeniu. Na zawsze pozostał mu w uszach krzyk rozpaczy dziecka… Przeżył pobyt w obozach w Sachsenhausen i Buchenwaldzie.
W tych dramatycznych okolicznościach nie stracił wiary. Modlił się do Matki Bożej i złożył ślubowanie, że jeśli dozna łaski ocalenia, to do końca życia, każdego roku w dniu 15 sierpnia (liturgiczna uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny) będzie pielgrzymował do Sanktuarium na Jasnej Górze.
Pan Zdzisław ocalał, szczęśliwie wrócił do domu. Ukończył szkołę średnią, zdał maturę. Podjął studia, których jednak z powodu złego stanu zdrowia nie ukończył – w obozie nabawił się gruźlicy.
Zdzisław Arkuszyński, przeżywszy koszmar obozu koncentracyjnego oraz pseudo-eksperymenty medyczne, których był ofiarą, z niezwykłą determinacją przez wiele lat poszukiwał dróg budowania „cywilizacji życia”. Gorliwie wypełniał swój ślub i corocznie przyjeżdżał do Jasnogórskiego Sanktuarium. Odwiedzał także inne polskie sanktuaria maryjne modląc się o przestrzeganie prawa do życia, a szczególnie w intencji obrony życia poczętych dzieci. W końcu odnalazł swoją drogę w służbie życia. W Gdańsku, do którego się przeprowadził z rodzinnego Tomaszowa, stał się aktywnym liderem ruchu obrony życia.
Podczas jednej z pielgrzymek Arkuszyński zetknął się z praktyką Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Razem z żoną Krystyną postanowił upowszechnić to dzieło w całej Polsce. Tak powstał Ruch Krzewienia Duchowej Adopcji oraz Ośrodek Informacji RKDA z siedzibą w Gdańsku-Brzeźnie. Po kilku latach zawiązała się także owocna współpraca z Human Life International-Europa.
W listopadzie 1993 r., za zgodą Episkopatu Polski, została zorganizowana sesja konsultacyjna dla Duszpasterstwa Rodzin z różnych diecezji. W 1996 r. zapoczątkowano regularne rekolekcje formacyjno-szkoleniowe dla animatorów Duchowej Adopcji z całej Polski.
Pan Zdzisław pozostawał w „służbie Jasnej Góry”, niestrudzenie pracował w Centralnym Ośrodku Duchowej Adopcji. Dzieło modlitwy w intencji ocalenia życia poczętych dzieci uzyskało wielką akceptację społeczną. Jak zauważył dr Jerzy Umiastowski, przewodniczący Komisji Etyki przy Naczelnej Radzie Lekarskiej, Duchowa Adopcja jest udzielaniem skutecznej pomocy tam, gdzie skuteczna pomoc nie jest możliwa.
W 2005 r. ukazała się książka Zdzisława Arkuszyńskiego, „Prawo do życia”. To rodzaj pamiętnika, który jest przejmującym świadectwem.
Zdzisław Arkuszyński spoczął na cmentarzu w rodzinnym Tomaszowie Mazowieckim.
Katolicka Agencja Informacyjna
Leave a Reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.