Dlaczego i jak państwo powinno wspierać rodzinę? – I Ogólnopolskie Dni Dużych Rodzin
Joanna Krupska, prezes współorganizującego zjazd Związku Dużych Rodzin Trzy Plus podkreśliła, że celem istnienia związku jest troska o to, by rodziny wielodzietne mogły się wzajemnie wspierać i walczyć o lepsze traktowanie ze strony państwa oraz zmianę niesprawiedliwego wizerunku w opinii społecznej. Dlatego zjazd będzie mieć nie tylko wymiar spotkania, ale również stanowić będzie ważny element publicznej dyskusji o potrzebie polityki rodzinnej.
Krupska zwróciła uwagę, że brak systemowej pomocy rodzinom ze strony państwa skutkuje tym, że najwięcej polskich dzieci rodzi się na emigracji. W Polsce rodziny wielodzietne zagrożone są ubóstwem nie ze względu na nieporadność – zwykle ich dochody są wyższe – ale ze względu na to, że środki dzielone są na większą liczbę osób. Matki często rezygnują z pracy zarobkowej na rzecz opieki nad dziećmi, co zmniejsza dochody rodziny, ale też pozbawia kobietę prawa do emerytury.
Dr Irena Kowalska ze Szkoły Głównej Handlowej przedstawiła sytuację demograficzną Polski. Od 2008 roku rodzi się coraz mniej dzieci (na początku lat 90. – 550 tys. dzieci, w 2008 – 415 tys., w 2011 – 388 tys.)
Obecnie na 100 kobiet w wieku 15-49 lat przypada 130 urodzeń, w tym 63 córki. Dwadzieścia lat temu na 100 kobiet rodziło się 199 dzieci, w tym 93 córki. Do zastąpienia dzisiejszych matek przez przyszłe córki potrzeba 211 dzieci na 100 kobiet. Taki wynik Polska po raz ostatni osiągnęła w 1988 roku.
Córki urodzone obecnie i potencjalne kandydatki na przyszłe matki zastąpią w przyszłości obecną generację matek tylko w 63 proc., czyli kolejne pokolenie będzie mniej liczne o 37 proc. A więc sytuacja staje się niemal dramatyczna.
Gwałtownie zwiększa się ilość osób starszych, zwłaszcza między 80. a 90. rokiem życia. w 2011 roku było ich 556 tys. Spada równocześnie liczba zawieranych małżeństw – w 2008 roku było ich 258 tys., w 2011 228,3 tys. par.
W 2010 roku na mapie malejącej dzietności wśród 223 krajów świata Polska zajęła 209. miejsce. Przewiduje się, że w ciągu następnych 25 lat liczba osób w wieku produkcyjnym spadnie o 50 proc. Natomiast liczba tych, którzy będą pozostawać na ich utrzymaniu wzrośnie o 60 proc.
Ta dysproporcja – podkreślił Marcin Przeciszewski z KAI – spowoduje konieczność szybkiego wzrostu wydatków państwa na ZUS, który już dziś ma kilkumiliardowy deficyt. A skoro państwo jest ustawowo zobowiązane do pokrywania tego deficytu (który będzie rosnąć w tempie geometrycznym), skutkiem może być załamanie finansów publicznych. A pociągnie to za sobą trwały kryzys gospodarczy. Jedynym ratunkiem jest wprowadzenie takiej polityki państwa, która doprowadzi do zmiany istniejących tendencji demograficznych.
Dr Konstanty Radziwiłł, wiceprezes zarządu Związku Dużych Rodzin Trzy Plus mówił o niezbędnych zmianach w polityce rodzinnej i o konieczności wprowadzenia w Polce systemowych rozwiązań w tym zakresie. Za wzór powinny posłużyć kraje o rozwiniętej demokracji, które – tak jak Francja – potrafiły uporać się z tym problemem i osiągnęły już zastępowalność pokoleń.
Postulował zatem możliwość rozliczania się z wraz dziećmi także w pełnych rodzinach, gdyż obecnie mają do tego prawo tylko samotni rodzice. Zauważył, że nie tylko rodzina jest beneficjentem polityki rodzinnej, ale jest nim także państwo, gdyż popyt tworzony przez rodziny wspiera rozwój gospodarczy i generuje miejsca pracy.
Niezbędny jest także ryczałtowy zwrot VAT, akcyzy i ceł od określonego koszyka towarów i usług na członka rodziny. Obecnie bowiem to właśnie rodziny wielodzietne są największym płatnikiem podatku VAT.
Niezbędne jest uznanie pracy rodzica, który zostaje w domu, by opiekować się dziećmi jako pracę równorzędną z etatową i odprowadzanie składek emerytalnych z tego tytułu. Podkreślił, ze obecnie matki, które decydują się na pozostanie przez lata w domu, celem wychowania dzieci, faktycznie są „karane” za to brakiem emerytury na starość, lub emeryturą o wiele niższą.
Ważne byłoby także uzależnienie wysokości świadczenia emerytalnego od liczby dzieci.
Ważne jest też przyznanie prawa do płatnego urlopu macierzyńskiego także kobietom, które nie mają etatu – uczennicom, studentkom oraz pracującym na tzw. umowach śmieciowych.
Pochwalając politykę państwa mającą na celu zwiększenie ilości przedszkoli i żłobków, Radziwiłł postulował wprowadzenie bonu wychowawczego dla rodzin, które wychowują swoje dzieci w domu – nie posyłają ich do żłobka ani przedszkola.
W sytuacji narastającego ubóstwa rodzin wielodzietnych niezbędne jest także podniesienie progów dochodowych uprawniających do pomocy socjalnej. Konieczne są również tanie kredyty gwarantowane przez państwo i budownictwo komunalne.
Niezbędnej jest również wprowadzenie rozwiązań systemowych mających na celu ograniczenie dyskryminacji rodziców na rynku pracy, w tym ułatwiających powrót do zatrudnienia po urlopie wychowawczym.
Postulował tez – podobnie jak jest to w wielu krajach – nałożenie obowiązku na autorów projektów regulacji normatywnych, by przeprowadzali analizy ich skutków – jak wpłyną one na sytuację rodzin.
Zdaniem dr. Radziwiłła środki w budżecie są, należy je po prostu odpowiednio lokować.
Związek Dużych Rodzin Trzy Plus apeluje też o wprowadzenie Ogólnopolskiej Karty Dużych Rodzin, upoważniających rodziny wielodzietne do zniżek, np. w komunikacji miejskiej, wejściówek na basen, biletów do kina, w restauracjach czy ulg w opłatach za przedszkole. Jak dotąd Karty wprowadzane są stopniowo w gminach. Na 2 tys. gmin, Kartę Dużych Rodzin wprowadziło u siebie 60 z nich.
Świetnym przykładem tego jak Karty Dużych Rodzin wpływają na dzietność jest Grodzisk Mazowiecki. Burmistrz Grzegorz Benedykciński pięć lat temu wprowadził Kartę, uprawniającą do zniżek rodziny wielodzietne na basen, do kina, na komunikację i ulgi w opłatach za przedszkole. Korzysta z nich 400 rodzin. Karty Dużej Rodziny obciążają budżet gminy kwotą w wysokości 150 tys. zł rocznie, ale przynosi też wymierne korzyści przez np. większą frekwencję na pływalni czy w kinie. Dzięki temu dzietność w Grodzisku Mazowieckim, która w 2006 roku wynosiła 1,3, obecnie wzrosła do 1,7. Burmistrz Benedykciński podkreśla też, że dzięki większej liczbie dzieci nie trzeba zamykać szkół ani zwalniać nauczycieli. Grodzisk Mazowiecki był jednym z pierwszych samorządów, który wprowadził zniżki dla rodzin wielodzietnych.
Katolicka Agencja Informacyjna
Leave a Reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.