Tusk: do końca roku będzie projekt PO ws. in vitro

Sejm RPDo końca roku PO przygotuje projekt w sprawie in vitro – zapowiedział dziś premier Donald Tusk. Dodał, że ustanowienie pewnych standardów w tej sprawie wykluczy bardzo duże grupy ludzi z możliwości korzystania z tej metody. W wywiadzie dla radiowej Jedynki premier opowiedział się też jednoznacznie za obecnie obowiązującym ustawodawstwem w sprawie aborcji.

„W Polsce rząd nie jest od tego, żeby stawać na czele rewolucji czy też kontrrewolucji obyczajowej – podkreślił szef rządu. Dodał, że jeśli chodzi o ustawodawstwo dotyczące aborcji, to za model optymalny – co nie znaczy idealny – uznaje status quo a więc to, co udało się osiągnąć w tej dziedzinie do tej pory.

Donald Tusk przestrzegł przed próbami naruszania „pokoju aborcyjnego”, który – jak to określił – polega na tym, że w szczególnie uzasadnionych przypadkach można przerywać ciążę ale że nie ma aborcji na życzenie. „Uważam, że ten model jest i humanitarny i dający szansę na większą dzietność ale nie zniewalający kobiety w sytuacji szczególnie ekstremalnej” – powiedział premier.

Tusk ocenił, że próby zmiany obecnej ustawy grożą kolejną wojnę o aborcję, natomiast „wynik tej wojny jest dalece niepewny”. Dodał, że choć uważa się za człowieka dość liberalnego obyczajowo, to źle by się czuł wśród ludzi, którzy robią aborcję na życzenie, z każdego względu społecznego.

„Nie ja jestem od tego, by wyznaczać od kiedy człowiek staje się człowiekiem, wiem tylko tyle, że aborcja sama w sobie nie jest czymś pożądanym” – stwierdził premier.

Zwrócił też uwagę na niebezpieczeństwa jakie mogłyby wynikać po zliberalizowaniu obecnej ustawy. „Jeśli warunki będą takie, że każdy będzie mógł przerywać ciążę na życzenie, to możemy wrócić do złego okresu – tak było w Związku Sowieckim, tak było w PRL – gdzie aborcja była, niestety, także metodą antykoncepcyjną, co jest trudne do zaakceptowania” – powiedział Donald Tusk.

Odnosząc się do debaty wokół in vitro premier stwierdził, że w jego kręgu politycznym nikt nie jest przeciwnikiem tej metody. Wskazał, że w sytuacji, gdyby in vitro miało być finansowane czy współfinansowane przez państwo, to najważniejsze jest wypracowanie pewnych standardów. Wskazał, że chodzi tu m.in. o określenie limitu wieku, oraz tego, czy z tej metody zapłodnienia mogłyby korzystać małżeństwa czy także single oraz osoby żyjące w konkubinacie. Należałoby też określić, ile procedur państwo byłoby w stanie finansować.

Premier podkreślił, że wypracowanie takich standardów oznaczałoby, paradoksalnie, nie większy dostęp tylko mniejszy dostęp do tej procedury. Dodał, że środki przeznaczone na refundację „nie byłyby szczególnie duże gdybyśmy radykalnie ograniczyli prawo dostępu do takiej procedury”, niemniej w tych trudnych czasach „odpowiedzialny rząd musi uważać, żeby nie wydać za dużo pieniędzy”.

Donald Tusk podkreślił też, że w sytuacji gdy brakuje pieniędzy na ratowanie życia ludzkiego należy podejmować dramatyczne decyzje: „czy pieniądze przeznaczyć na ratowanie śmiertelnie chorych dzieci czy też poszerzamy nieustannie pole różnych procedur, za które płacimy”.

Szef rządu zwrócił uwagę, że obecnie kwestia in vitro w Polsce jest najbardziej liberalna w Europie, ponieważ nie ma żadnych zakazów, nakazów, ograniczeń co do wieku, stanu zdrowia, liczby procedur.

Premier zapowiedział też, że do końca roku PO przygotuje projekt ustawy w sprawie in vitro. Pytany czy w tej sprawie minister Gowin „znowu nie będzie hamulcowym”, odparł: „Nie będzie hamulcowym w tym sensie, że tego nie zablokuje ale może mieć inny pogląd tak jak wielu innych posłów”.

W wywiadzie dla radiowej Jedynki Donald Tusk zaznaczył, że „procedura in vitro to nie jest coś, co uznano jednoznacznie za genialne rozwiązanie na całym świecie, bo tak jak wszystko, tak i procedura in vitro ma swoje wady”.

 

Katolicka Agencja Informacyjna

Leave a Reply