|
|
|
|
Oaza Dzieci Bożych w Carlsbergu w dniach 17-26.08.2001, zgromadziła 20 dzieci z Monachium, Hamburga, Baden-Baden, a
także z Polski. Odbyła się równolegle do Oazy Dorosłych. Zespół prowadzący to: Ewa z Hamburga, Teresa z Brukseli oraz Damian z Münster. Dzieci, każdego dnia uczestnicząc w Eucharystii, spotkaniach liturgicznych i
modlitewnych oraz dzieląc się radością we wspólnocie, miały możliwość głębiej doświadczyć Miłości Bożej. |
|
|
|
Oazie I° dorosłych towarzyszyła i tym razem Oaza Dzieci Bożych - program rekolekcyjny dla przybyłej z rodzinami grupy
dzieci i młodzieży. Zróżnicowany przekrój wiekowy mobilizował nas, opiekunów i prowadzących, do znalezienia "złotego środka", do wyjścia naprzeciw pozornie sprzecznym pomysłom, potrzebom i oczekiwaniom. |
|
|
|
Symptomem współczesnego oblicza świata, na którego scenie wzrastają i poruszają się nasze dzieci, jest niewyobrażalny
wprost natłok informacji, przymus obcowania z nadmiarem słów i tętniącej muzyki, wzmożona potrzeba aktywizowania ciała i umysłu. I o dziwo! W tym techniczno-komunikacyjnym rozgardiaszu, dzieci wspaniale poruszają się i
odnajdują. To one zręcznie rozpracowują możliwości korzystania z telefonów komórkowych, to one z niebywałą łatwością wchodzą w skomplikowany świat komputera, doskonale orientują się w elektronicznych nowinkach. |
|
|
|
I to my, rodzice, w arcymistrzowski sposób wyszukujemy im rozrywki, troszczymy się o nieustanne bycie "in
action". |
|
|
|
Wspólnym więc mianownikiem naszych rekolekcyjnych poruszeń stało się odkrywanie Domu Ojca - otwieranie serc na
promienie ciszy, niedostrzegalne piękno, mistykę otaczającego nas świata. |
|
|
|
I czy wiecie, że... wsłuchiwaliśmy się w pulsującą muzykę narodzin miejscowego źródełka, wyszukiwaliśmy kamyki z
misternie ułożonymi wzorkami, wiązaliśmy w pęki polne kwiaty, debatowaliśmy czy jarzębina jest już koralowa, czy jeszcze nie czerwona, kontemplowaliśmy milczenie spadającego listka, adorowaliśmy czystość bieli
nadjeziornej lilii. Odsłanialiśmy powoli naszą wrażliwość na przeżywanie piękna. |
|
|
|
Wprowadzanie równowagi duchowej pomiędzy aktywnością a kontemplacją obramowane było silnym ramieniem prowadzącego nas
Boga - wspólna Eucharystia, modlitwa, katecheza i zachęta do pracy nad sobą. |
|
|
|
I jeśli... zapamiętaliśmy szokujący dotyk lodowatego źródełka, cierpko-gorzkość niedojrzałej jeżyny, natarczywe
łaskotanie południowego słońca, masowy przemarsz żuków, ślimaków, kaznodziejstwo leśnego ptactwa - to znak odwrotu od powierzchowności, pseudo-kultury i banalności naszego życia. To znak oczyszczenia z nagromadzonych
śmieci, opróżniania przestrzeni serca dla Tego, który tkwi w istocie PIĘKNA i DOBRA. |
|
|
|
|
Ostatecznie, podprowadzanie ku ciszy, uwrażliwia na prawdziwe piękno, pozwalając na dobre zadomowić się w
DOMU OJCA. |
|
|
|
|
|
Dla mnie samej, wymiar rekolekcyjnych doświadczeń przybrał kształt Jezusowego zawołania: "Bądźcie jak
dzieci...". Jak te konkretne dzieci karmiące mnie ciekawością i prostotą swojego serca, ewangelizujące moją osobę na carlsberskim podwórku. |
|