|
|
|
|
Krótka refleksja rodziców - czyli Katarzyny i Roberta - o chrzcie Patryka. |
|
|
|
W pierwszej ławce carlsberskiej kaplicy siedzieliśmy z Robertem nieraz jako uczestnicy spotkań, animatorzy oaz i
wreszcie współorganizatorzy różnych zjazdów. Znamy to miejsce i bardzo jesteśmy z nim związani. |
|
|
|
17 marca 2001 siedzieliśmy w tejże pierwszej ławce w całkowicie nowej roli: Jako młodzi rodzice, tuląc do serca
naszego pierworodnego synka Patryka. |
|
|
|
Podczas przygotowań w domu przeżył już niejedną przymiarkę białej sukienki, którą babcia na to wielkie święto
zaprojektowała i uszyła dla swojego wnuczka, wsłuchiwał się w nasze rozmowy na temat Ewangelii, czytań, śpiewów, gdy to wieczorami rozmyślaliśmy nad Eucharystią. Powróciliśmy wtedy do czytań z naszej Eucharystii
zawarcia związku małżeńskiego, decydując się przeczytać podczas Chrztu właśnie tę Ewangelię, którą wtedy wybraliśmy jako motto naszego małżeństwa. Gdyż Patryk jest cząstką tej miłości, którą tamtego dnia sobie
ślubowaliśmy. |
|
|
|
Patrykowi na jego drogę wybraliśmy słowo z księgi Izajasza: „Ich habe dich beim Namen gerufen, du gehörst mir“
(“...wezwałem cię po imieniu; tyś moim.” Iz 43,1e). Oddaje to słowo to, o co w chwili chrztu św. modliliśmy się dla naszego synka: By usłyszał wołanie Jezusa i zaufał Mu, by nigdy nie zapomniał, że jest dzieckiem Bożym,
Jego wybrańcem. |
|
|
|
Ogień, jeden z atrybutow Świętego, zstępuje na ziemię w formie gołąbka symbolizującego Ducha Św. Gołąbek trzyma w
ustach liść koniczyny z trzema listeczkami. To również symbol św. Patricka; koniczyna służyła mu jako model, gdy ewangelizując Irlandię tłumaczył ludziom istotę Trójcy Świętej. |
|