Pierwszy w tym roku formacyjnym weekend przygotowujący do misji Ruchu Światło-Życie odbył się w dniach 17-19 listopada. Do Milanówka zjechały się osoby z całej Polski oraz o. Jan z Czech, aby wspólnie zadbać o swoją formację duchową i ludzką. Nie zabrakło również czasu na pogaduszki, wspólne picie kawy, jedzenie ciasta i opowieści z podróży.
Dzięki misjologowi ojcu Tomaszowi Szyszce SVD uczestnicy spotkania mogli przyjrzeć się bliżej tematowi inkulturacji, czyli tego jak przyjmowana i przeżywana jest wiara ze względu na kulturę danego miejsca. Zwrócił on szczególną uwagę na to, że inkulturacja dotyczy Ewangelii, a nie osoby misjonarza – aby głosić Jezusa wśród obcych narodów ma się adaptować do danego miejsca, kochać ludzi, do których jest posłany, dobrze ich poznać, ale nie udawać jednego z nich, bo przecież każdy z nas jest jednak zakorzeniony w swojej własnej kulturze. Przypominał również, że „misje to sprawa entuzjazmu”, który jest niezbędny w tej posłudze.
O ten entuzjazm zadbała Iza Ostrowska prowadząc warsztaty, podczas których uczestnicy mogli się lepiej poznać, zauważyć jakie role pełnią w czasie wspólnego działania, nauczyć się efektywnego rozwiązywania problemów, a także odkryć w sobie znajomość języka żyrafy i szakala. Choć był to czas rozwijania ważnych umiejętności społecznych, nie brakowało tam zabawy i radości (niektórym osobom zdarzyło się nawet uronić kilka łez ze śmiechu). Ważnym elementem zjazdu były również spotkania w grupach, podczas których uczestnicy przyjrzeli się tematowi powołania – momentowi, gdy Jezus mówi „Pójdź za Mną”. Zanim podejmą decyzję o chęci wyjazdu i wyborze kierunku muszą najpierw usłyszeć wezwanie Boga, dlatego podczas tego weekendu misyjnego nie zabrakło czasu na modlitwę osobistą i wspólnotową. Spotkanie z Tym, który posyła, jest przecież czymś najważniejszym, o czym nie można zapominać podczas organizacji wszelkich działań, aby budować Jego mocą, a nie swoją.
Na koniec wyjazdu wszystkim trudno było się rozstać – przez ten weekend zawiązała się wspaniała wspólnota. Choć kierunków wyjazdów jest wiele (Kenia i Tanzania, Sierra Leone, Filipiny czy Kazachstan) wszystkim przyświecał jeden cel, a „jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich” (Dz 4, 32).
Joanna Bach