„…pierwszym słowem powołania jest wdzięczność. Nawigacja we właściwym kierunku nie jest zadaniem powierzonym wyłącznie naszym wysiłkom, ani nie zależy tylko od wybranych przez nas tras. (…) To Pan wskazuje nam brzeg, ku któremu powinniśmy się udać, a jeszcze wcześniej dodaje nam odwagi, aby wejść na łódź; to On, wzywając nas, staje się również naszym sternikiem, by nam towarzyszyć, wskazać nam kierunek, zapobiec, byśmy nie osiedli na rafach niezdecydowania i uzdolnić nas wręcz do chodzenia po wzburzonych wodach. Każde powołanie rodzi się z tego miłującego spojrzenia, z jakim Pan wyszedł nam na spotkanie, być może właśnie w chwili, kiedy nasza łódź była ogarnięta burzą”.
(Franciszek, Orędzie na 57. Światowy Dzień Modlitw o Powołania, 2020)
Drogie Osoby żyjące Sakramentem Święceń!
Dziś, gdy będziecie celebrować Eucharystię bez ludu lub z ograniczonym udziałem wiernych, dziś, gdy nie będziemy mieli okazji powiedzieć Wam twarzą w twarz naszych życzeń, pragniemy Wam podziękować, wszak jak napisał papież Franciszek „pierwszym słowem powołania jest wdzięczność”.
Dziękujemy Bogu za powołanie, którym Was obdarzył,
dziękujemy także i Wam za gotowość odpowiedzi i odważne pójście za głosem
wołającego.
Dziękujemy za Waszą ofiarną posługę, za wspieranie
słowem, modlitwą i czynem rodzin formujących się na drodze Domowego Kościoła.
Dziękujemy za obecność na spotkaniach kręgów, za wyjazdy z rodzinami na
rekolekcje, za indywidualny kontakt, za modlitwę.
Dziś to powołanie realizuje się nieco inaczej, może w innej przestrzeni, ale wierzymy, że:
Jezus wskazuje brzeg, do którego każdy z Was ma się udać,
Jezus dodaje odwagi, aby wejść do łodzi, chociaż wokół burza,
Jezus jest sternikiem, który wskazuje kierunek,
Jezus chroni przed rafami niezdecydowania,
Jezus uzdalnia do chodzenia po wzburzonych wodach.
Życzymy doświadczenia miłującego spojrzenia Jezusa, szczególnie wtedy, gdy wśród wichrów i burzy niewiele można dostrzec.
Prosimy, pamiętajcie, jesteście nam bardzo potrzebni!
Z wdzięcznością i modlitwą,
w imieniu rodzin Domowego Kościoła,
Katarzyna i Paweł Maciejewscy