Miejsca ks. Franciszka

Przejechał pół świata szukając natchnienia, inspiracji i pomysłów dla czegoś, co nazwał Ruchem Żywego Kościoła. W wielu miejscach w Polsce zgromadzone przez niego doświadczenia, wzbogacone o własne refleksje, zostały zamienione w rzeczywistość.

Najważniejsze miejsca związane z ks. Franciszkiem Blachnickim każdy oazowicz potrafi wymienić jednym tchem. Dla wielu są one do dzisiaj miejscem docelowym krajowych lub zagranicznych podróży. Coś przyciąga, ponagla, zaciekawia. Myśl, trwalsza niż ludzkie życie, dzieło okupione ogromną pracą i nie mniejszym cierpieniem. Poszukiwanie śladów niezwykłego człowieka może być fascynującą przygodą.

Auschwitz

Auschwitz, brama główna z napisem Arbeit macht freiNie będzie chyba nadużyciem powtórzenie za Janem Pawłem II: to tutaj wszystko się zaczęło. Groza obozu koncentracyjnego, do którego młody Blachnicki trafił za działalność konspiracyjną, musiała być dla dziewiętnastolatka niezwykle trudnym doświadczeniem. Z czternastu miesięcy pobytu dziewięć spędził w kompanii karnej, a prawie miesiąc w bunkrze. Z obozu został wywieziony do więzienia w Zabrzu we wrześniu 1941 r., miesiąc po bohaterskiej, męczeńskiej śmierci o. Kolbe, którego duchowość w późniejszych latach wywarła ogromny wpływ na ks. Blachnickiego. Czy młody więzień nr 1201 wiedział o tym, co wydarzyło się podczas jednego z obozowych apeli? Zapewne wiedział; być może nawet stał na tym samym placu. Oczekując ponad cztery miesiące w więziennej celi na wykonanie wyroku śmierci, Blachnicki mógł wiele rozmyślać o nadzwyczajnym czynie kapłana, który nie miał prawa się wydarzyć w obozowej rzeczywistości.

Fotografie z Auschwitz. Franciszek Blachnicki otrzymuje nr 1201 fot. Archiwum Główne Ruchu Światło-ŻycieTen, który przeżył ponad rok w Auschwitz rozumiał także, że nie powinien liczyć na wiele, jeżeli chodzi o swoje własne życie. Wobec takiej rzeczywistości głębokie doświadczenie osobowej wiary w Chrystusa, połączone z decyzją oddania życia na Jego służbę, wydaje się nierealne. A jednak tak właśnie było. Od chwili nawrócenia życie młodego więźnia nie należało już do hitlerowców, nie należało także do niego. Wbrew okupacyjnej logice terroru Blachnicki został ułaskawiony, a karę śmierci zamieniono na dziesięć lat więzienia po zakończeniu wojny. W roku 1945 III Rzesza przestała istnieć, wyrok nigdy nie został wykonany, a Franciszek wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie.

Dzisiaj wycieczkom zwiedzającym kompleks obozowy pokazuje się celę o. Maksymiliana, okryty złą sławą blok nr 13, ścianę straceń, krematoria. Zapytany o więźnia Franciszka Blachnickiego przewodnik nie potrafi nic powiedzieć.

Katowice

KatowicePo święceniach kapłańskich w roku 1950 ks. Blachnicki pracował w kilku śląskich parafiach. Z Katowicami związał się cztery lata później, gdy w okresie wysiedlenia biskupów śląskich uczestniczył w pracach tajnej Kurii. Biskupów usunięto z diecezji za podpisanie skierowanej do władz petycji, w której domagali się przywrócenia religii w szkołach. Niepokorny kapłan nie podporządkował się kolaborującemu z komunistami, tymczasowemu zarządcy diecezji. Informował znajomych o represjach względem biskupów, apelował o powstrzymanie się od udziału w nielegalnym (przygotowywanym bez zgody Watykanu) synodzie diecezjalnym, głosił krytyczne kazania. Z tego powodu przez rok przebywał poza diecezją, w Niepokalanowie. Usunął się tam na własną prośbę, a czas wykorzystał, zgłębiając duchowość i metody pracy apostolskiej o. Maksymiliana Kolbe. W październiku 1956 roku ks. Blachnicki uczestniczył w organizowaniu powrotu biskupów do diecezji. W tym samym roku rozpoczął pracę w Referacie Duszpasterskim Kurii diecezjalnej w Katowicach i w redakcji tygodnika „Gość Niedzielny”.

fot. Archiwum Główne Ruchu Światło-ŻycieBiskup katowicki Herbert Bednorz dowcipnie scharakteryzował kiedyś ks. Blachnickiego: „to taki, który ino gaz i gaz, hamulca nie używa”. I wiele było prawdy w tym określeniu. W Katowicach ks. Blachnicki zorganizował i prowadził Ośrodek Katechetyczny oraz społeczną akcję przeciwalkoholową pod nazwą Krucjata Wstrzemięźliwości. Mały, nieistniejący już dziś barak, miejsce prowadzenia działalności oraz jej inicjator pozostawali pod stałą obserwacją Służby Bezpieczeństwa. Centrala Krucjaty Wstrzemięźliwości powstała w roku 1957, trzy lata później została przez ówczesne władze zlikwidowana, a w marcu 1961 roku, ks. Blachnickiego aresztowano. W katowickim więzieniu przesiedział cztery miesiące, po czym otrzymał wyrok 13 miesięcy więzienia z zawieszeniem na trzy lata.

Owocem tego etapu życia jest działająca do dziś Krucjata Wyzwolenia Człowieka, której członkowie wznieśli w Katowicach kościół-wotum. Powstała w 2001 r. Świątynia pw. Matki Kościoła, Niepokalanej Jutrzenki Wolności to wyraz wdzięczności za wyzwolenie narodu. Jest częścią większego zespołu sakralnego, na który składają się kościół, dom parafialny, kaplica Chrystusa Sługi, amfiteatr i dzwonnica z trzema dzwonami. Zlokalizowany przy ul. Gawronów kościół sąsiaduje z Ośrodkiem Profilaktyczno-Szkoleniowym im. ks. Franciszka Blachnickiego, w którym odbywają się rekolekcje i warsztaty dla osób borykających się z problemem nadużywania alkoholu.

Lublin

Katolicki Uniwersytet LubelskiMiejsce zamieszkania, studiów i działalności naukowej ks. Franciszka. Miasto, w którym miała powstać wspólnota życia, zorganizowana i prowadzona na wzór pierwszych gmin chrześcijańskich. Zanim jednak kupiono pierwszy dom na Sławinku, ks. Blachnicki związał się z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim; przez osiem lat pracował tam jako asystent i adiunkt, współorganizował Instytut Teologii Pastoralnej. Publikował, prowadził wykłady. Zaangażował się w posoborową odnowę liturgii w Polsce, założył Lubelski Zespół Liturgistów i przez dziesięć lat redagował Biuletyn Odnowy Liturgii, był Krajowym Duszpasterzem Służby Liturgicznej.

Równolegle do tej działalności powstawały miejsca do dziś związane z Ruchem Światło-Życie, rodziły się pomysły na rekolekcje wakacyjne, przygotowywano materiały formacyjne. Ks. Blachnicki odbywał podróże po Europie i Stanach Zjednoczonych, gromadząc wiedzę i doświadczenia o sposobach działania różnego rodzaju wspólnot ewangelizacyjnych. W trakcie niezliczonych spotkań i dyskusji, dzięki wielu ludziom dobrej woli i ogromnego zaangażowania, Ruch nabierał swojego obecnego kształtu.

Ks. Blachnicki odbywał podróże po Europie i Stanach Zjednoczonych, gromadząc wiedzę i doświadczenia o sposobach działania różnego rodzaju wspólnot ewangelizacyjnych.

Na Sławinku, dzielnicy przyłączonej do Lublina 1959 r., a wcześniej niewielkiej, samodzielnej miejscowości o charakterze uzdrowiskowym, ks. Blachnicki kupił dwa budynki.

Dom Ruchu Światło-Życie przy ul. ks. W. Danielskiego w Lublinie. Wybudowany przez drugiego Moderatora Ruchu Światło-Życie na prośbę ks. F. BlachnickiegoZ tym miejscem silnie wiązał wizję i nadzieję powstania wspólnoty-parafii, tworzącej odpowiedni klimat i środowisko dla wzrostu ściślejszych wspólnot, postępujących konsekwentnie w duchu soborowej odnowy. Z czasem miały one zyskać niezależność materialną, przez pracę ich członków na własne utrzymanie. Idea „nowego miasta”, budowanego wspólnie przez chrześcijan, we wczesnych latach 70. ubiegłego wieku była zbyt rewolucyjna. W Lublinie nie powstała wówczas wymarzona przez ks. Blachnickiego wspólnota. Jej czas nastał blisko 45 lat później, gdy we Wrocance na Podkarpaciu, zgodnie z wolą abpa przemyskiego Adama Szala, powołano do istnienia Wspólnotę Życia pw. Miłosiernego Chrystusa Sługi. Domy na Sławinku do dziś służą celom oazowym: mieści się tu krajowe archiwum Ruchu Światło-Życie oraz Instytut Niepokalanej Matki Kościoła, czyli diakonia stała Ruchu Światło-Życie. Niestety, próżno szukać jakiejkolwiek tablicy informacyjnej, kierującej przybysza do tych ważnych miejsc.

Krościenko n. DunajcemKrościenko nad Dunajcem

Najważniejsze dla polskiego oazowicza Centrum Ruchu Światło-Życie jest miejscem odniesienia, punktem orientacyjnym, a od roku 2015 siedzibą moderatora generalnego. Początki sięgają roku 1963, kiedy to ks. Franciszek Blachnicki zakupił góralski dom na wzniesieniu, zwanym przez okoliczną ludność Kopią Górką. Duży jak na ówczesne czasy budynek znajdował się przy ul. Kościuszki 28, która obecnie nosi imię ks. Franciszka Blachnickiego.

Wraz z rozwojem Ruchu rosła też Kopia Górka. W 1973 r wybudowano Namiot Światła – miejsce słuchania Słowa Bożego oraz konferencji i spotkań a przy symbolicznym źródle życia stanęła figura Niepokalanej, Matki Kościoła.

KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERATrzy lata później powstała pierwsza w Polsce kaplica pw. Chrystusa Sługi, której wystrój wyraża charyzmat diakonii (służby). Przed I pielgrzymką Ojca Świętego do Ojczyzny na Kopiej Górce zbudowano Wieczernik im. Jana Pawła II.

fot. Piotr SzyndrowskiDo dziś jest to miejsce sprawowania Eucharystii, zwłaszcza podczas Dni Wspólnoty, które jest w stanie pomieścić ok. 2 tys. osób.

Na krótko przed Jubileuszem roku 2000 oddano do użytku nowy dom pielgrzyma, utrzymany konsekwentnie w góralskiej stylistyce.

jubilatFakt istnienia Centrum Ruchu na Kopiej Górce został doceniony przez władze gminne Krościenka, które 30 maja 1998 przyznały Ruchowi Światło-Życie wyróżnienie od Rady Gminy Krościenko nad Dunajcem za rozsławienie tego miasta na całym świecie.

grob-ojcaW kościele parafialnym w Krościenku, znakomicie widocznym z każdego niemal punktu w Centrum, znajduje się grób Czcigodnego Sługi Bożego, ks. Franciszka Blachnickiego. Niestrudzony, niepokorny kapłan zmarł na emigracji, w niemieckim Carlsbergu 27 lutego 1987 r. Siedem lat później został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a w roku 1995 roku otrzymał pośmiertnie Krzyż Oświęcimski. W tym samym roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny; Watykańska Kongregacja ds. Kanonizacyjnych 22 września w roku 2016 uznała heroiczność cnót założyciela Ruchu Światło-Życie.

Przegląd dokonany w tym artykule nie jest oczywiście kompletny. Opisuje jedynie niewielką część bogatej historii niezwykłego człowieka, wskazując na materialne ślady, jakie po sobie pozostawił na polskiej ziemi. O wiele bardziej istotne wydaje się jednak to, że miejsca ks. Franciszka, Jego myśl i dzieło są wciąż żywe w sercach ogromnej rzeszy ludzi i dzięki nim trwają, rozwijając się dla wspólnego dobra.

Monika Jasina

Podczas pisania artykułu korzystałam z następujących źródeł:

  • F. Blachnicki, Życie swoje oddałem za Kościół, Wydawnictwo Światło-Życie, Kraków 2005.
  • Gieroba, Czas umocnienia, Gość Lubelski 25/2014
  • Grajewski, Wysłannik w drodze, Gość Niedzielny nr 45/2016
  • Materiałów zebranych przez an. Macieja Dorotniaka podczas wizyty u ks. abpa A. Wodarczyka w Katowicach (grudzień 2015 r.)
  • Stron www: blachnicki.oaza.pl, facebook.com/InstytutKsBlachnickiego, facebook.com/pg/kopiagorka, krajjoznawca.org, wikipedia.org,

Artykuł ukazał się w 23. numerze pisma Charyzmat