Biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski powołał Diecezjalną Szkołę Liturgiczną im. ks. Marka Adaszka. Celem szkoły jest formacja osób angażujących się w życie liturgiczne w parafiach. Spotkania odbywać się będą raz w miesiącu. Będą to zajęcia całodniowe, na których podejmowane będą takie zagadnienia, jak: obchody roku liturgicznego, ze szczególnym uwzględnieniem Triduum Paschalnego, teologia liturgii Eucharystii, posługi i funkcje liturgiczne, liturgia godzin.
Patron szkoły – ks. Marek Adaszek był pierwszym moderatorem diecezjalnym Ruchu Światło-Życie w diecezji legnickiej. Już jako kleryk zetknął się z Ruchem i osobiście z ks. Franciszkiem Blachnickim. Będąc kapłanem archidiecezji wrocławskiej a po jej powstaniu diecezji legnickiej prowadził rekolekcje oazowe, zakładał wspólnoty Ruchu. Był prefektem seminaryjnym, ojcem duchownym, wykładowcą liturgiki.
Był wybitną osobowością, która wywarła wpływ na wiele osób.
„Ks. Marek Adaszek zmienił moje życie, a raczej rozpoczął to, co trwa do dzisiaj – nawracanie się. (…) Uczył nas piękna liturgii, szczególnie Eucharystii, która dzięki niemu również dla naszej rodziny jest „źródłem i szczytem” (jeśli to tylko możliwe) każdego dnia. Uczył odpowiedzialności we wspólnocie Kościoła, wychowywał do diakonii, pokazywał, jak służyć w liturgii”.
„Ks. Marek Adaszek był postacią – legendą w czasach, gdy zaczynałem swoją drogę w dzierżoniowskiej wspólnocie Ruchu Światło-Życie. Moi animatorzy mówili o nim w specyficzny sposób, jak o człowieku, który pozostawił w ich doświadczeniu niezatarty ślad. (…) Przy ks. Marku człowiek nie umiał robić czegoś pobieżnie. Swoją osobowością wymagał profesjonalizmu.”
„Z wykształcenia i zamiłowania ks. dr Marek Adaszek był teologiem liturgii. Trzeba to pojmować bardzo głęboko. Nie był człowiekiem studiującym przepisy liturgiczne i pasjonującym się rubrykami rytuałów tylko dlatego, że one istnieją. Znał i rozumiał dogłębnie kościelne wskazania, dotyczące sprawowania liturgii, gdyż był całkowicie przekonany i przeżywał to, że normy liturgiczne wynikają z Tajemnicy, która je poprzedza i rodzi. To było jego doświadczenie wiary, promieniujące, namacalne, które czyniło go nieustępliwym w sprawach poprawności celebracji misterium chrześcijańskiego. To przeżywanie liturgii związało się ewidentnie z poruszeniem duchowym, które dosięgło go przez charyzmat Sługi Bożego – ks. Franciszka Blachnickiego. Oaza Żywego Kościoła stała się dla ks. Marka umiłowanym środowiskiem życia, drogą rozwoju duchowego i doświadczenia jedności w Chrystusie. To w Ruchu Światło-Życie ugruntował się jego chrześcijański optymizm, wynikający z pełnego rozpoznania mocy łaski chrztu świętego, pełnego wtajemniczenia w Chrystusa, bycia w Chrystusie synem Bożym jako chrześcijanin i jako prezbiter”.
„Pozwolił nam odkryć głębię tego, czym jest ten Ruch – że nie jest to sposób na miłe spędzenie czasu w okresie młodzieńczym, ale program na całe życie. Droga uświęcania, droga służby. Mówił nam o tym nie tylko słowami, ale przede wszystkim takie właśnie było Jego świadectwo życia”.
„Do dnia dzisiejszego zdarza się, że wątpliwości natury liturgicznej rozstrzygamy przywołując argumenty, które ktoś z nas zapamiętał z wykładów, homilii lub konferencji ojca Marka. Działa jak w starożytności maksyma: „Roma locuta – causa finita” (Rzym powiedział – sprawa skończona) i dyskusja (=spór) się kończy. Od pewnego czasu doświadczam też dziwnej rzeczy (z rozmów wynika, że to nie tylko ja): gdy na rekolekcjach oazowych wszystko się wali albo pojawiają się przeogromne przeszkody przy przygotowaniu jakiejś dużej celebracji liturgicznej, to zdarza mi się westchnąć: „Oj, ojcze Marku, gdybyś tu był, to natychmiast byś wiedział, jak zrobić z tym porządek…”. I można wierzyć lub nie, ale wkrótce sprawy bez rozwiązania rozwiązują się same…”
Fragmenty świadectw o ks. Marku Adaszku opublikowanych na łamach „Wieczernika”. Całość można przeczytać tutaj.