W dniach 27-31 sierpnia 2004 roku w Krościenku na Jagiellońskiej 100 odbyła się Oaza Rekolekcyjna Diakonii Komunikowania Społecznego. Przedstawiamy dwa krótkie teksty.
W dniach 27-31 sierpnia 2004 roku w Krościenku na Jagiellońskiej 100 odbyła się Oaza Rekolekcyjna Diakonii Komunikowania Społecznego. Przedstawiamy dwa krótkie teksty.
Po raz pierwszy w ORDKS uczestniczyły również rodziny z dziećmi (choć dzieci były już dość „stare” tzn. 12-14 lat) a nie tylko szeroko pojęta młodzież. Dla diakonii w skali kraju – – to moim zdaniem dobry znak nowego etapu jej rozwoju: posługa może być owocniejsza jeśli współpracują ze sobą ludzie w różnym wieku, o różnej sytuacji życiowej, zawodowej… etc, rodziny i ci, którzy dopiero myślą o małżeństwie. „Wymiana darów” jest wtedy rzeczywiście bardzo owocna.
Na pewno więc, planując ORDKS w przyszłym roku – rekolekcje odbędą się w domu rekolekcyjnym, który mógłby przyjąć nie tylko młodzież ale także rodziny z dziećmi, a dla młodszych trzeba będzie pomyśleć o opiece/propozycjach dla nich. I to chyba pozostanie już standardem, podobnie jak to jest w diakoniach życia i liturgicznej, że w rekolekcjach diakonijnych od lat uczestniczą razem rodziny i młodzież.
Co do programu i tego, co przeżyliśmy wspólnie w Krościenku „na Jagiellońskiej”- myślę, że dobrym doświadczeniem były spotkania w grupach, dzielenie się i wynikające z niego dalsze rozmowy o coraz większym wpływie różnorodnych mediów na nasze życie, o tym „jak uczyć się pływać w tym morzu a nie budować odgradzający od niego mur”, jak podejmować nieodwracalne decyzje w świecie, w którym równie dobrze można bez końca „symulować” i testować różne opcje licząc na „kolejne wcielenie”, którego jednak w tym prawdziwym życiu nie będzie…
Ważne były godziny odpowiedzialności – w tym roku, w zasadzie współprowadziły je wraz z moderatorem różne osoby, specjaliści w jakiejś dziedzinie. Wydarzeniem była godzina odpowiedzialności z redaktorami „Oazy” (którzy zresztą uczestniczyli w ORDKS) i „Wieczernika” – w końcu można było spotkać się w „oko w oko” i razem rozmawiać o sytuacji „oazowej prasy”, zadawać różne pytania, także o to, czy konkurują ze sobą:
Ważna i potrzebna była również godzina odpowiedzialności nt. aktualnej sytuacji prawnej dotyczącej internetu, oraz praw własności intelektualnej oraz bezpieczeństwa prowadzonych przez członków diakonii działań w internecie.
Co ciekawe, tegoroczne godziny odpowiedzialności raczej były prezentacją poszczególnych charyzmatów osób z diakonii, i jak się później okazało – w takim klimacie samoistnie rodziły się później oddolnie nowe pomysły i inicjatywy warte podjęcia. Sami znajdowali się ludzie, którzy proponowali innym, że chcieliby coś zrobić.
W efekcie mamy nadzieję, (bo są ludzie, którzy chcą i potrafią to zrobić) na powstanie nowego podserwisu kartki.oaza.pl, nowe opracowanie działu grafika oazowa. Aktywni byli fotoreporterzy – zdjęć robili całe mnóstwo, zapewne pojawią się już wkrótce na foto.oaza.pl jak i stronach diakonii, która też ma zmienić swoje oblicze.
Istotnym było też spotkanie z moderatorem generalnym, który dziękował diakonii – a zwłaszcza tym niewidocznym osobom z obsługi serwera – za to, co robią. Spotkanie miało charakter w pewnym sensie osobisty, moderator wyjawił swoje „marzenia” dotyczące naszej posługi, co niewątpliwie będzie dla nas wszystkich jakimś wyzwaniem.
W roku „Diakonii” byliśmy też przy grobie Ojca oraz mieliśmy Mszę św. w kaplicy Chrystusa Sługi.
Było też sporo czasu na zawiązywanie przyjaźni, bo celowo chcieliśmy w czasie ORDKS pobyć trochę razem w realnej rzeczywistości.
W ORDKS uczestniczyło 20 osób z diecezji rzeszowskiej, warszawsko-praskiej, archidiecezji katowickiej, warmińskiej i diecezji ełckiej oraz gościnnie z archidiecezji poznańskiej.
Ania
Byłem na ORDKS w Krościenku. Potrzebne mi były te rekolekcje. Przede wszystkim psychiczny odpoczynek, poznani nowi ludzie, ale tez duchowo zyskałem. Temat ogólnie można określić jako wpływ mediów na człowieka.
Spotkania w grupach otwierały mi oczy na to, co jest obecne w moim życiu, a czego do tej pory nie zauważałem, bo nie chciałem.
Z kolei kazania i konferencje księdza kolejny raz pokazywały mi bogactwo Ruchu Światło- Życie, uświadamiały rzeczy, które teoretycznie powinienem wiedzieć od dawna, ale jakoś mi umknęły.
Po raz kolejny odkryłem znaczenie posiadania siebie w dawaniu siebie… Po raz kolejny miałem czas, aby odnowić swoja relacje z Bogiem, chociaż na tym polu mam jeszcze dużo pracy. I wreszcie kolejny raz uświadomiłem sobie jak wielka odpowiedzialność spoczywa na mnie, jako na świadku Chrystusa w każdej sekundzie swojego życia… dobry i potrzebny czas, za który chwała Panu!
Łukasz