Siloe, nr 9, luty 1979
Zanim Bóg objawił ludziom 10 przykazań, pewien człowiek przebywał z Nim sam na sam 40 dni i 40 nocy. Musimy uświadomić sobie fakt, że za każdym razem, gdy Bóg działa z całą mocą, zanoszona jest do Niego potężna modlitwa. Bóg sam postanowił tak działać, by niczego nie czynić bez nas.
Żaden wierzący człowiek nie uzyska i nie zachowa równowagi duchowej, jeśli nie będzie codziennie obcował z Bogiem w Jego słowie i na klęczkach na modlitwie. W Dz 6, 4 znajdujemy znamienne słowa: "My zaś pilnować będziemy modlitwy i służby słowa''. Jednym tchem, w jednym zdaniu wymienione zostały sprawy konieczne dla duchowego zdrowia. Dlaczego jednak Bóg postawił modlitwę przez służbę słowa ? Otóż dlatego, że nie możemy być pewni, czy zawsze będziemy mieli przed sobą Biblię. Wiemy przecież, że tysiące, tysiące naszych braci i sióstr nie ma jej dzisiaj przed sobą, nie może dzisiejszego wieczoru odczytać słowa Bożego. Ale my wierzący możemy być silnymi, możemy czuć się mocarzami w swej wierze w to, że modląc się przyprowadzamy miliony dusz do Chrystusa. Możemy czuć się mocarzami, bo pozostaniemy nimi nawet wtedy, gdy wszelka inna sprawność zostanie nam odebrana. Nawet wtedy, gdybyśmy byli sparaliżowani i nie mogli mówić, gdybyśmy oślepli i nie mogli widzieć, gdybyśmy byli głusi i nie mogli słyszeć, to pozostałby nam jeszcze zdrowy rozsądek i bicie serca. Nie moglibyśmy być zaangażowani w żadnej służbie dla Boga, ale moglibyśmy nadal modlić się. Modlitwa jest tym, co pozostaje człowiekowi, gdy wszystko zostaje mu odebrane. I może on być wykorzystany przez Boga jako ten, który zmienia historię, który swoją modlitwą sprawia, że miliony dusz osiągają zbawienie.
Duch Święty powiedział mi o tym, a ja uwierzyłam, że mogę być potężnym narzędziem w ręku Boga nawet wtedy, gdy z woli Swojej pozbawi mnie wszelkiej innej sprawności życiowej a pozostawi mi rozum, rozsądek i bijące serce.
Czy znacie już tę prawdę ?
Dlatego właśnie modlitwę stawia Bóg na pierwszym planie, zwłaszcza modlitwę wstawienniczą, podczas której wiele objawia modlącemu się, dzieli się z nim tym, co mu leży na sercu. Ludziom czekającym na głos Boży, na Boże objawienie, za kogo mają się modlić, ludziom, którzy z czystym sercem i pełni wiary stają przed Bogiem, Bóg powierza swoje tajemnice.
Biblia zawiera przykłady potwierdzające tę prawdę, że ludzie wstawiający się w modlitwie za innymi otrzymają większe objawienie niż ktokolwiek inny. Mojżesz, największy wstawiający się w Starym Testamencie, doznał też największego objawienia chwały Bożej . Daniel - mąż modlitwy otrzymał jedno z największych objawień dotyczących przyszłości. Prorokini Annie, o której mówi św. Łukasz / 2, 37 /, iż nie opuszczała świątyni lecz modliła się w niej i pościła dniem i nocą, Bóg objawił, że dzieciątko Jezus w ramionach Maryi jest obiecanym Mesjaszem. Dzieje /rozdz. 10 / ukazują dwóch ludzi, dla których modlitwa była treścią życia, a którym Bóg dał szczególne objawienie. Jednym z nich był Korneliusz. Biblia mówi, że nieustannie się modlił do Boga. Pewnego dnia w czasie modlitwy o godz. trzeciej po południu Bóg objawił się jemu. Następnego dnia św. Piotr czekając na południowy posiłek, mimo głodu modlił się. I wtedy Bóg objawił mu, że Ewangelia jest nie tylko dla Żydów, ale także dla pogan. Bóg połączył tych dwóch mężów modlitwy. I dlatego my, którzy nie jesteśmy Żydami, otrzymaliśmy Ewangelię.
Widzicie zatem, że wtedy, kiedy zaczynamy się modlić za innych, Bóg daje nam objawienie. Kiedy zaczniecie wstawiać się w modlitwie za wasz naród, Bóg zacznie dzielić się z wami swoimi tajemnicami, zacznie ukazywać wam, w jaki sposób chce go przemienić. A kiedy zaczniecie się modlić za inne narody świata, Bóg pokaże wam, jak chce je zmienić. Zacznijcie modlić się Jego myślami, a On zacznie działać i miliony ludzi przyjdą do Niego w wyniku objawienia się Jego mocy.
W czasie, gdy trwamy na modlitwie wstawienniczej, dokonuje się jeszcze jedna wspaniała rzecz - Bóg nas przemienia. Albowiem niemożliwe jest pozostawanie nieporuszonym wtedy, gdy modlimy się Bożymi myślami i doświadczamy Bożych uczuć. Powiedziałabym nawet, że modlitewne wstawianie się za kimś jest najskuteczniejszą formą przemiany wewnętrznej człowieka. Wszak najmiłosierniejsze, najłagodniejsze, przepełnione miłością i tolerancją myśli pochodzą od Boga. W czasie modlitwy On nam ich udziela, daje nam słowa, którymi możemy się modlić.
Kiedyśmy, przed naszym przyjazdem tutaj, modlili się i pościli w waszej intencji, kochani bracia i siostry, Bóg dzielił się z nami tym, czym było wypełnione Jego serce i pokochaliśmy was przedtem zanim się spotkaliśmy. Będziecie zawsze kochali tych, za których przez was będzie się modlił Duch Święty. Jeśli jest ktoś kogo jeszcze nie kochasz, zacznij się wstawiać za nim do Boga, a Bóg podzieli się z tobą tym, co nosi w sercu i przemieni twoje serce w serce kochające, albowiem On już ukochał tego człowieka.
I jeszcze chciałabym zwrócić waszą uwagę na jedną bardzo interesującą rzecz. Zestawmy dwa wersety biblijne. Pierwszy - Job 36, 5: "Oto Bóg jest potężny, lecz nikim nie gardzi''. Bóg jest potężny siłą i sercem, potężny nie tylko siłą poznania, ale przede wszystkim siłą miłości, siłą zrozumienia człowieka. Przecież ci, którzy was najbardziej miłują, najlepiej też nas rozumieją. Dlatego też Bóg jest tak wielki w rozumieniu nas. Porównajmy - Hbr 7, 25: "...bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi''. Jezus zawsze żyje w nas, aby się wstawiać za nami do Ojca, który dzięki temu tak dobrze nas rozumie. I wiedz, że każdego, za kogo Bóg każe ci się modlić, pozwoli ci też rozumieć. Trwaj więc w modlitwie wstawienniczej za tego człowieka i pozwól Duchowi Świętemu podzielić się z tobą tym, co wie o nim, a wtedy Bóg ukaże ci najgłębsze jego potrzeby i zrozumiesz dlaczego jest on takim jakim jest.
Każdy, kto wstawia się w modlitwie otrzymuje zrozumienie. Tak było, tak jest i dziś. Bóg najwspanialsze swoje objawienia daje tym, którzy w modlitwie wstawiają się do Niego.
Opowiem teraz o jednym z najwspanialszych misjonarzy naszych czasów. Nazywa się Arni Abraham, a pracuje w Brazylii. Byłam kiedyś zaproszona na konferencję do jednego z miast amerykańskich, aby wygłosić tam wykłady. Wtedy akurat przyjechał tam Arni wprost z dżungli. Docierał w niej do plemion, które nigdy jeszcze nie widziały białego człowieka. Opowiadał nam o tym, co przeżywał a były to historie wprost niewiarygodne. Aby dotrzeć do tych ludzi, cierpiał nieraz głód, był krok od śmierci. Kilka z jego opowiadań nagrałam na taśmę magnetofonową i zabrałam w następnym tygodniu ze sobą do Szwajcarii. Prowadziłam tam wykłady w szkole biblijnej. Jednemu z jej kierowników powiedziałam pewnego dnia, że mam przy sobie taśmy ze świadectwami jednego z największych misjonarzy naszych czasów. Powiedziałam też, że człowiek ten pracuje w Towarzystwie Misyjnym w Reclifa, do której jeszcze nie dotarł biały człowiek. Młody człowiek bardzo się przejął tym, co powiedziałam i rozgorączkowany rzekł: "Joe, Bóg powiedział nam w zeszłym tygodniu, abyśmy wstawiali się za takim właśnie człowiekiem, lecz nie objawił nam żadnych szczegółów. Nie wiedzieliśmy, ze to o niego chodzi''.
W Lozannie, gdzie byłam, mała sześcioosobowa grupa modliła się wspólnie w intencjach różnych narodów świata. Pewnego dnia prosili Boga, aby Duch Święty powiedział im, za jaki naród mają się modlić. I Duch Święty przemówił do jednego z nich mówiąc "Brazylia'', drugiemu powiedział: "módlcie się za samotnego misjonarza, który pracuje w Brazylii'', innej osobie: "Ten misjonarz pracuje w Towarzystwie Misyjnym Reclifa i jest bardzo samotny, a placówka jego jest bardzo niebezpieczna. On często dla Mnie ryzykuje życiem, dlatego chcę, abyście modlili się za niego''. Grupa ta modliła się żarliwie w objawionej im przez Boga intencji, bo uwierzyła Bogu. A w tydzień później ja przyjechałam i opowiedziałam o człowieku, którego spotkałam będąc w Kalifornii. Wtedy też okazało się, że Bóg objawił im to wszystko wówczas, gdy ja wstawiałam się do Niego za Arnim, a teraz przysłał mnie do Lozanny, aby zachęcić młodych ludzi do wytrwałej modlitwy.
Po powrocie do Kalifornii zatelefonowałam do zboru, który opiekował się Arnim Abrahamem i powiedziałam, jak Bóg w cudowny sposób powiedział grupce młodych ludzi, oddalonych od niego tysiące kilometrów, aby się modlili za niego. Fakt ten bardzo podniósł Arniego na duchu.
Bóg może sprawić, że ludzie wstawiający się w modlitwie na całym świecie, wkrótce będą się modlić w intencjach dotyczących szczegółów twego życia, szczegółów życia każdego z nas.
Kiedy jeździłam po całym świecie z wykładami o modlitwie wstawienniczej, słyszałam setki opowiadań o tym, jak Bóg objawiał ludziom prawdy i szczegóły o tych, za których prosili w modlitwie wstawienniczej. Znam przypadki, kiedy Bóg w widzeniu podawał fotografię twarzy osoby, za którą jacyś ludzie się modlili i mówił im, jakiej narodowości jest ta osoba. Mogę nawet przytoczyć przykłady, kiedy Duch Święty powiedział, jak nazywa się ta osoba. Było to w Afryce, w Rodezji. Grupa ludzi modliła się wstawiając się za narody świata. I Duch Święty powiedział: "Módlcie się za Emanuela de Costa''. Duch Święty objawił też, ze jest on młodym, samotnym człowiekiem, że miał kłopoty z policją, że przemycał narkotyki. Następnie Bóg pokazał w widzeniu jednemu z modlących się młodego człowieka stojącego na nadbrzeżu portowym. Cała grupa zaczęła modlić się o nawrócenie tego młodego człowieka, by Bóg posłał do niego kogoś, kto powiedziałby mu o Bogu. Wystąpili też wtedy przeciwko siłom ciemności i rozkazali im w imieniu Jezusa odstąpić od tego człowieka. I uwierzyli, że dusza jego zostanie zbawiona.
W 5 miesięcy później owi młodzi ludzie wybrali się w długą podróż, setki mil od swojej ojczyzny. Składali świadectwa. W pewnym mieście potrzebowali tłumacza, by porozumieć się z ludźmi i powiedzieć im o Bogu. I wtedy zgłosił się na tłumacza pewien młody człowiek imieniem Mike. Któregoś dnia powiedział do nich: "Sądzę, że powinienem wam powiedzieć kim naprawdę jestem. Moje nazwisko Emanuel de Costa. A historia moja jest taka: dokładnie 5 miesięcy temu byłem w porcie, stałem na nadbrzeżu, nie byłem wówczas wierzącym - i nagle uświadomiłem sobie swój grzech, zapragnąłem dowiedzieć się czegoś o Bogu. Wkrótce spotkałem kogoś, kto zaczął mi mówić o Chrystusie i nawróciłem się''. W taki sposób młodzi ludzie dowiedzieli się, że za niego się modlili.
O drodzy przyjaciele, czy te przykłady zachęciły was do modlitwy wstawienniczej ? Kiedy zaczniecie się modlić za innych ? Czy wiecie, moi drodzy, że na zachodzie ludzie bardzo często modlą się za was, że bardzo często otrzymują objawienie waszych imion, waszych nazwisk, nawet wyglądu waszych twarzy. Bóg może życie i twarz każdego z was postawić przed oczyma tych, którzy na całym świecie będą modlić się za was. Pamiętajcie, wtedy kiedy zaczniecie modlić się za innych, inni będą się też wstawiać za wami. Nauczycie się modlić za innych, nauczycie się dawać modlitwę, a Bóg zacznie wam oddawać modlitwy innych.
Joy Dawson (tłum. wykładu - Wrocław, wrzesień 1978)