USA: ustawa o środkach antykoncepcyjnych „testowaniem wolności religijnej”

Fot. NaszWydana w zeszłym roku przez administrację prezydenta Baracka Obamy ustawa o obowiązkowym opłacaniu pracownikom przez pracodawcę ubezpieczenia obejmującego koszty antykoncepcji, aborcji i sterylizacji, domaga się wyjaśnienia w Sądzie Najwyższym. Do takiej konkluzji dochodzi agencja Associated Press. Nowe prawo spotkało się z ostrym sprzeciwem ze strony Kościoła katolickiego i innych organizacji religijnych.

Agencja cytuje m.in. specjalizującego się w dziedzinie wolności religijnej Carla Esbecka z University of Missouri Law School. Wskazując na sprzeczności między ustawą a innymi aktami prawnymi oraz na dziesiątki procesów już w związku z tym wytoczonych w sprawie naruszania wolności religijnej uważa on, że „nastąpiło swoiste «zwarcie» i w rezultacie mamy różne, przeciwne interpretacje prawa. W takim wypadku droga prowadzi do Sądu Najwyższego”.

AP komentuje, że choć Sąd Najwyższy uznał w zeszłym roku nowe prawo (tzw. Affordable Care Act) za zgodne z konstytucją, to jednak pozostają różnice w jego interpretacji, które muszą zostać rozstrzygnięte. Instytucje religijne i ich pracownicy, zatrudnieni np. w Kościołach, są z niego wyłączeni. Ale pozostaje sprawa innych instytucji, takich jak katolickie dzieła miłosierdzia, które choć mają związek z Kościołem, musiałyby zastosować się do nowych przepisów. To właśnie te instytucje, a także szpitale i uniwersytety wytoczyły już szereg procesów. Nie chodzi tu tylko o katolików, ale także np. ewangelików.

W centrum kontrowersji znajduje się tzw. Religious Freedom Restoration Act z 1993 r., który zabrania rządowi utrudniania życia religijnego i wymaga od niego, by osiągał swe cele w jak najmniej restrykcyjny sposób.

Sądy nie bardzo wiedzą jak podejść do tych różnych praw. I tak np. w wyniku procesu wytoczonego przez ewangelickie Wheaton College w Illinois i katolickie Belmont Abbey w Północnej Karolinie, sąd nakazał rządowym prawnikom monitorowanie sytuacji i składanie raportów co 60 dni. Ostateczne decyzje mają być powzięte w sierpniu br.

Problem dotyczy nie tylko instytucji charytatywnych, ale i firm. Reprezentuje je w sądach m.in. The Becket Fund for Religious Liberty. Jego radca generalny Kyle Duncan uważa, że to, iż katolicki uniwersytet Notre Dame „kieruje się przesłankami religijnymi, to akurat wszyscy wiedzą. Ale gdy sprawa dotyczy jakiejś firmy, np. produkującej maszyny, wówczas trzeba trochę więcej wytłumaczyć. Myślę jednak, że powody [do zakwestionowania ustawy z przyczyn religijnych – KAI] są te same”.

AP podaje przykład procesu Cyryla i Jane Korte z Chicago, katolickich właścicieli firmy Korte and Luitjohan Contractors w Illinois. Tamtejszy sąd zawyrokował – w głosowaniu 2 do 1 – że „wprowadzenie nowych przepisów dotyczących środków antykoncepcyjnych byłoby naruszeniem religijnych przekonań właścicieli”. – Jest to biznes należący do rodziny, która prowadzi go zgodnie ze swoimi przekonaniami religijnymi – napisał sędzia.

„Tego typu sprawy [zastosowanie ustawy, gdy właściciele firmy kwestionują ją z przyczyn religijnych – KAI] do tej pory jeszcze nie były w pełni testowane” – podkreśla AP.

 

Katolicka Agencja Informacyjna

Leave a Reply