Marsze dla życia (3 wiadomości agencyjne)

Toruń: Marsz dla życia i rodziny
 

Blisko 6 tys. osób uczestniczyło w toruńskim „Marszu dla życia i rodziny”. Małżeństwa, rodziny z małymi dziećmi, osoby starsze, przedstawiciele wspólnot, duszpasterze, siostry zakonne i ludzie dobrej woli wyszli na toruńskie ulice, by pokazać, że rodzina oparta na wartościach chrześcijańskich, żyjąca w zgodzie z prawem naturalnym, jest siłą Ojczyzny i Kościoła.

Marsz rozpoczął się Mszą św. celebrowaną w katedrze św. Janów. Mszy św. przewodniczył ks. prałat Józef Nowakowski, przewodniczący Funduszu Obrony Życie Diecezji Toruńskiej i dyrektor diecezjalnego Ośrodka Adopcyjno–Opiekuńczego. Kazanie wygłosił o. Jacek Aniszewski CSsR. W kazaniu podkreślił, że Polska znajduje się na 209 pozycji na świecie, jeśli chodzi o narodziny dzieci. Za Polską są już tylko kraje, których toczy się wojna. Politycy zastanawiają się, co zrobić? A ludzie wierzący mówią o życiu i o szacunku do każdego życia. – Nie mówimy tylko o życiu biologicznym. Nie mówimy tylko o tym, że powinno się rodzić więcej dzieci. My mówimy, że życie to Chrystus. Bez Chrystusa nie ma życia. Można mieć bardzo dużo pieniędzy, jeździć mercedesem, ale jeśli nie ma się w sobie życia wiecznego, to co to za życie? – mówił kaznodzieja.

– Jeśli Europa jest dziś zanurzona w śmierci, to jest to najlepszy moment na to, by spotkała Chrystusa. Tylko On wyprowadza ze śmierci. A gdzie jest Chrystus? W Kościele! Dlatego Europa nas potrzebuje. Nie wstydźmy się Chrystusa, bo kto słucha Jego słów nigdy się nie zawiódł. On nikogo nigdy nie okłamał. Tylko On oddał życie za nas. Nikt inny, nawet ci, którzy nas najbardziej kochają na ziemi, nie oddali za nas życia. Tylko Jezus! – powiedział o. Jacek i podkreślił, że Europa potrzebuje naszej odwagi wiary, naszego świadczenia o zwycięskiej miłości Jezusa, by wyrwać ją ze szponów śmierci. – Tam, gdzie jest śmierć, jest diabeł. Jedynym, który poradził sobie ze śmiercią jest Jezus, dlatego chcemy to ogłosić wychodząc na nasze ulice – dodał.

Podczas Mszy św. wierni mogli odnowić i podjąć przyrzeczenia duchowej adopcji dziecka poczętego.
Po Mszy św. uformowano marsz, który przeszedł ulicami: Kopernika, Aleją Jana Pawła II, Chełmińską, Szeroką przez Rynek Nowomiejski i Wolę Zamkową do Fosy Zamkowej, gdzie nastąpiło zakończenie marszu.

– Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni i to podwójnie. Liczba uczestników, których w szczytowym momencie mogło być nawet ponad 6 tysięcy jest wielką radością. Wbrew wszystkim prognozom pogody mieliśmy piękne słońce, które dodawało nam energii. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że nie naukowcy decydują o pogodzie. Jest inny „Szef”, w którego rękach wszystko spoczywa – powiedział Waldemar Furmanek, Prezes Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, jeden z głównych organizatorów marszu w Toruniu.

Podczas marszu panowała radosna, pełna optymizmu atmosfera. Bycie razem w ważnej sprawie wywoływało spontaniczną życzliwość dla siebie nawzajem. – Jestem tutaj, ponieważ trzeba nieustannie podkreślać wagę życia oraz to, że dzieci są szczęściem dla rodziny. Maszeruję także w intencji mojego nienarodzonego dziecka, które duchowo adoptowałam jakiś czas temu – powiedziała Ewa, studentka. – Jesteśmy wielodzietną rodziną. – Ten marsz wyraża wszystkie wartości, którymi żyjemy: szacunek dla życia i otwartość na nie, przyjęcie dzieci takimi, jakie są. Jesteśmy przeciwni wszelkim zmianom praw naturalnych, które świat próbuje nam dziś narzucić. Rodzina jest fundamentem społeczeństwa, jest źródłem szczęścia dla nas i dla naszego kraju. Idziemy, bo jesteśmy razem, nie jesteśmy sami – mówili Renata i Zbyszek, którzy na marsz przybyli z piątką swoich dzieci. – Są naszym największym szczęściem – dodaje Renata.
Organizatorami marszu są: Diecezjalna Rada Ruchów i Stowarzyszeń Diecezji Toruńskiej oraz wspólnoty działające na terenie diecezji.

Marsz został objęty honorowym patronatem przez biskupa toruńskiego Andrzeja Suskiego.
Kolejne marsze na terenie diecezji odbędą się: 16 czerwca w Działdowie i 23 czerwca w Brodnicy.

 

Katolicka Agencja Informacyjna

 

Pułtusk: I Marsz dla Życia i Rodziny

 

Około 2 tysięcy osób przeszło 9 czerwca ulicami Pułtuska w I Marszu dla Życia i Rodziny. Wiernych nie zraził nawet rzęsisty deszcz, który zaczął padać przed rozpoczęciem marszu. Wydarzenie inicjowały organizacje katolickie i pozarządowe, przy wsparciu samorządu miasta.

Pułtuski Marsz dla Życia i Rodziny wyruszył z boiska Szkoły Podstawowej nr 3. Otwierali go motocykliści, szły m.in. wierni z parafii Pniewo w ludowych strojach; nad sprawnym przemarszem czuwało wielu wolontariuszy oraz harcerze ZHR z parafii Winnica. Uczestnicy wspólnie odmówili „Litanię do Matki Boga i ludzi”, dzięki jadącemu samochodowi z nagłośnieniem mogli słuchać i włączać się w śpiew piosenek o tematyce rodzinnej.

Punktem docelowym był amfiteatr, gdzie m.in. ks. kan. Wiesław Kosek, dziekan dekanatu pułtuskiego i proboszcz parafii św. Mateusza w Pułtusku, odczytał list biskupa płockiego Piotra Libery, przesłany na ręce organizatorów marszu. Hierarcha wyraził w nim zadowolenie z faktu, że Pułtusk dołączył do ponad 100 miast w Polsce, które postanowiły „wspólnie opowiedzieć się za wartościami, jakie niesie rodzina”. Modlitwę w intencji rodzin odczytali Hanna i Adam Trojgo, którzy mają pięcioro dzieci. Inna z rodzin przeczytała apel, który towarzyszy wszystkim marszom w Polsce.

Potem uczestnicy przeszli na teren Domu Polonii, by wziąć udział w rodzinnym pikniku, z koncertem Kapeli znad Baryczy, zabawami i konkursami dla dzieci oraz różnymi atrakcjami kulinarnymi – wszystko było bezpłatne.

„Idąc w Marszu dla Życia i Rodziny chcieliśmy pokazać, że te wartości są nam bliskie i że reagujemy na sprawy, które nas dotyczą. Wierzący przestają być anonimowi, mają odwagę dać świadectwo, za czym się opowiadają. Marsz jest ważnym działaniem duszpasterskim, podczas którego stajemy twarzą w twarz z przeciwnikami życia od poczęcia do naturalnej śmierci i przeciwnikami rodziny, tworzonej przez kobietę i mężczyznę”, mówił ks. kan. Wiesław Kosek, dziekan dekanatu pułtuskiego.

Dodawał, że organizatorów pozytywnie zaskoczyła frekwencja: w 18-tysięcznym mieście w Marszu dla Życia i Rodziny poszło około 2 tysięcy osób, przede wszystkim mieszkańców miasta, ale także gości z parafii dekanatu pułtuskiego i dekanatów sąsiednich. Maszerujących nie zraził nawet rzęsisty deszcz, który zaczął padać kwadrans przed rozpoczęciem marszu oraz to, że trzeb było iść po kostki w wodzie.

Organizatorem I Marszu dla Życia i Rodziny w Pułtusku były organizacje katolickie i pozarządowe oraz samorząd lokalny

 

Katolicka Agencja Informacyjna

 

Częstochowa: ulicami miasta przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny 

„Ku pełni życia” – pod takim hasłem 9 czerwca przeszedł ulicami Częstochowy Marsz dla Życia i Rodziny. Podczas Marszu odbył się finał akcji Pielucha dla Malucha. Uczestnicy Marszu składali podpisy pod inicjatywami broniącymi życie: „Jeden z nas” i „Stop aborcji”.

Marsz rozpoczął się Mszą św. w archikatedrze Świętej Rodziny, której przewodniczył bp Jan Wątroba biskup pomocniczy archidiecezji Częstochowskiej.
W homilii bp Wątroba podkreślił, że „Święta Rodzina uczy nas bezgranicznego zaufania do Boga, a to zaufanie z kolei pomaga zachować nam więzi w rodzinie”. – Droga do bycia rodziną świętą to droga objawionego słowa. Święta rodzina wyrasta z mądrości Biblii. To dzięki zasłuchaniu w delikatne tchnienie Ducha, Maryja potrafiła usłyszeć Boga, wzywającego ją do niepojętych zadań. Podobnie św. Józef, dzięki tym świętym tekstom sam mógł zrozumieć, że dzięki jego rodzinie Bóg ingeruje w dzieje człowieka w sposób absolutnie zdumiewający – mówił bp Wątroba. Zaapelował do rodzin, by nie odchodziły od prawdziwej wiary. – Obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem. A nade wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy. I bądźcie wdzięczni. Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem – mówił bp Wątroba przywołując słowa św. Pawła apostoła.

Po Mszy św. ponad 2 tys. uczestników Marszu, ubranych na biało, m. in. członkowie ruchów i stowarzyszeń prorodzinnych, osoby konsekrowane, rodziny, mieszkańcy Częstochowy podczas przemarszu Aleją Najświętszej Maryi Panny, złożyli kwiaty pod pomnikiem bł. Jana Pawła II – papieża pielgrzyma. Marsz zakończył się na Błoniach Jasnej Góry, gdzie odbyło się spotkanie rodzinne, uwielbienie.

– W dzisiejszych czasach, kiedy tak bardzo promowana jest m. in. ideologia gender uderzająca w podstawy naszej kultury chrześcijańskiej, w rodzinę, trzeba bardzo odważnie bronić życia i trwałości rodziny i małżeństwa. Każdy podpis złożony dzisiaj pod inicjatywą „Stop aborcji” to mała, ale jakże bardzo ważna i potrzebna cegiełka w budowaniu cywilizacji życia – powiedziała KAI Jowita Kostrzewska, wolontariuszka zbierająca podpisy pod inicjatywą „Stop aborcji”.

Głównymi organizatorami Marszu byli: Duszpasterstwo Rodzin Archidiecezji Częstochowskiej, Rada Ruchów, Stowarzyszeń i Bractw Archidiecezji Częstochowskiej, Fundacja dla Życia i Rodziny im. Jana Pawła II.
Podobne Marsze odbyły się w Radomsku, 26 maja i w Zawierciu 2 czerwca.

Katolicka Agencja Informacyjna

Leave a Reply