Rekolekcje dla bezdzietnych małżeństw – relacja

konferencjaW dniach 7-9 maja br. w Rościnnie, w diecezji gnieźnieńskiej, odbyły się pierwsze rekolekcje dla bezdzietnych małżeństw organizowane przez Diakonię Życia Ruchu Światło-Życie. Wzięło w nich udział 10 małżeństw nie mających dzieci. Rekolekcje prowadzili ks. Robert Klemens oraz niżej podpisani. Ideą rekolekcji było odnalezienie przez uczestników planu Bożego względem ich małżeństwa.

Od samego początku widać było dużą integrację całej grupy, ducha wspólnoty i współpracy. Bez wcześniejszych ustaleń czy prób, uczestnicy rekolekcji samorzutnie podzielili się posługami w czasie jutrzni (śpiewanych!) i Mszy św. Czas wolny spędzali na dzieleniu się swoim życiem, problemami, doświadczeniami. Widzieliśmy, jak bardzo ważny był to dla nich czas i jak bardzo chcą podzielić się swoim bólem, z innymi, również tak doświadczonymi, poszukać wsparcia, zrozumienia. Były to wręcz rozmowy terapeutyczne – równi służyli równym, jak pisał papież Paweł VI.

Korzystaliśmy z metod wypracowanych w Ruchu – modlitwy osobistej i wspólnotowej, modlitwy małżeńskiej w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu, pracy w grupach, świadectw, konferencji i dialogu małżeńskiego. W czasie tych zajęć i rozmów ujawniło się kilka problemów, na które inni, to jest małżonkowie z dziećmi, niejednokrotnie nie zwracają uwagi. Nachalne podkreślanie własnej dzietności, wypytywanie – do bólu – dlaczego oni nie mają dzieci, dzielenie się życiem w czasie kręgu tylko na temat spraw dotyczących dzieci i nieinteresowanie się przekazywanymi treściami przez pary bezdzietne o budowaniu przez nich jedności małżeńskiej, natarczywe wskazywanie gotowych rozwiązań – np. adopcji lub naprotechnologii – itp. powodują w nich niejednokrotnie duży, dodatkowy ból.

ks. Robert KlemensCelem rekolekcji było stanięcie przed Bogiem – osobiście i z małżonkiem – by odnaleźć wolę Bożą względem siebie. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że Pan wszystko świetnie przygotował i zaplanował. Już w dniu przyjazdu podczas Mszy św. usłyszeliśmy słowa Jezusa z Ewangelii wg św. Jana „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał”  Słowa te były podstawą do dalszych rozważań, opartych o zadania rodziny wymienione przez Jana Pawła II w Familiaris consortio. Jako małżonkowie zostaliśmy powołani do budowania więzi małżeńskiej, do posługi życiu, do pracy na rzecz społeczeństwa i Kościoła. Każde z tych zadań dotyczy każdego małżeństwa, również bezdzietnego. Mówiliśmy im więc świadectwa na temat naszych posług w tych dziedzinach. W oparciu o świadectwa i wcześniejsze konferencje zapraszaliśmy uczestników w czasie pracy w grupach, by odnaleźli odpowiedź na pytania: jak mają budować jedność z małżonkiem w swojej sytuacji życiowej? Jak mają służyć życiu, społeczeństwu i Kościołowi?

Umocnieniem dla wszystkich były słowa św. Pawła z sobotniej Mszy św. o tym, że nic nas może odłączyć od miłości Chrystusowej (Rz 8, 35), nawet tak wielkie doświadczenie jak bezdzietność. Wyjechaliśmy natomiast ze słowami „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję”.

Już obecnie zaplanowane zostały podobne rekolekcje w przyszłym roku – również w maju, w Rościnnie. Wydaje się, że jest to tak bardzo ważny temat, że będzie to dzieło realizowane cyklicznie, co najmniej raz w roku.

Msza św.Na koniec prosimy o modlitwę w intencji bezdzietnych małżeństw. Ból, jaki przeżywają jest bardzo duży. Jedna z osób użyła m.in. takiego porównania – przeżywamy stale coś na wzór żałoby. Jest to żal, co prawda, nie tak intensywny, jak po utracie kogoś bliskiego, ale za to co miesiąc. Takie odczucia są zapewne wspólne dla wielu par bezdzietnych. Ci, którzy starają się żyć zgodnie z nauką Chrystusa, opierają się pokusie posiadania dziecka za wszelką cenę – np. poprzez in vitro. Co jednak z innymi?

Te rekolekcje były dla nas wielkim ubogaceniem. Dostrzegliśmy problemy innych osób, również z naszej wspólnoty, bardziej dokładnie, precyzyjnie. Doświadczyliśmy działania Ducha  Świętego. Gdy rekolekcje się skończyły ich uczestnicy wyrażali wielką radość z udziału w nich. Sądzę, że tylko powaga osoby duchownej i kilogramy piszących te słowa powstrzymały ich od podrzucania nas pod sufit  🙂 .

Dana i Darek Stępniowie

Leave a Reply