Wyrok w sprawie „Agaty” (3 wiadomości agencyjne)

 Instytut na rzecz Państwa Prawa krytykuje MSZ za sprawę „Agaty”

Instytut na rzecz Państwa Prawa opublikował oświadczenie po rezygnacji przez MSZ z odwołania się do Wielkiej Izby Trybunału w sprawi P. i S. przeciwko Polsce. Sprawa znana jako „sprawa Agaty” dotyczyła gimnazjalistki, która wahała się, czy dokonać aborcji, ostatecznie dokonała ją, a później wystąpiła o odszkodowanie oskarżając Polskę o utrudnianie realizacji tego zamiaru. Instytut na rzecz Państwa Prawa był uczestnikiem postępowania przed Trybunałem (uzyskał status strony trzeciej) i rekomendował rządowi złożenie wniosku o przekazanie sprawy P. & S. przeciwko Polsce (nr sprawy 57375/08) do Wielkiej Izby Trybunału na podstawie art. 43 Konwencji.

 

Oświadczenie

Instytutu na rzecz Państwa Prawa w sprawie rezygnacji przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych ze złożenia wniosku o przekazanie sprawy P. & S. przeciwko Polsce (nr sprawy 57375/08) do Wielkiej Izby Trybunału na podstawie art. 43 Konwencji.

Instytut na rzecz Państwa Prawa, który uzyskał status uczestnika postępowania w sprawie P. i S. przeciwko Polsce jest zaskoczony rezygnacją MSZ ze złożenia wniosku o przekazanie sprawy P. i S. przeciwko Polsce (nr sprawy 57375/08) do Wielkiej Izby Trybunału na podstawie art. 43 Konwencji.

Ustalenie przez MSZ, że brak jest podstaw prawnych do złożenia odwołania, dowodzi, że rząd nie tylko zaniedbał sprawę przedstawienia stanu faktycznego na etapie postępowania przed Izbą Trybunału, ale również może mieć problemy z analizą postanowień Konwencji i orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Obawiamy się, że decyzja o odstąpieniu od odwołania się od wyroku w sprawie P. i S. przeciwko Polsce nie ma nic wspólnego z analizą prawa, ale jest wyborem politycznym.

Instytut na rzecz Państwa Prawa zorganizował w dniu 23 listopada 2012 r. na Wydziale Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II seminarium otwarte poświęcone analizie wyroku. Uczestniczyło w nim ok. 30 przedstawicieli świata akademickiego, wymiaru sprawiedliwości i służby zdrowia. Brały w nim udział również osoby przywoływane w wyroku i dziennikarze. Choć przedstawiciel MSZ nie mógł dotrzeć na to spotkanie, zgodnie z prośbą Pełnomocnika Rządu ds. postępowania przed ETPCz, Pani Justyny Chrzanowskiej, w dniu 12 grudnia 2012 roku Instytut na rzecz Państwa Prawa przedstawił Ministerstwu Spraw Zagranicznych i Ministerstwu Sprawiedliwości stanowisko prawne, analizujące dokładnie te punkty wyroku, które dawały podstawy, aby skierować wniosek do Wielkiej Izby. Stanowisko bazujące na orzecznictwie ETPCz niedostępnym w języku polskim zostało przygotowane w języku angielskim i podzielone zostało na dwie części. W pierwszej zawarliśmy argumentację odnoszącą się do poważnego zagadnienia dotyczącego interpretacji lub stosowania Konwencji. W drugiej skoncentrowaliśmy się na istotnej kwestii o znaczeniu ogólnym, mającej wpływ na postrzeganie Trybunału jako bezstronnego arbitra, rozstrzygającego problemy naruszeń praw człowieka w Europie. Naszym zdaniem punkt drugi miał znaczenie dla zrozumienia rozstrzygnięcia podjętego w sprawie P. i S. przeciwko Polsce.

Nasze stanowisko, którego nie podzielił MSZ, w sposób jasny tłumaczy, dlaczego ten wyrok jest niekorzystny i niebezpieczny dla Polski i innych państw – sygnatariuszy Konwencji. Narusza on margines uznania państwa w sposobie regulacji kwestii aborcji. Pośrednio narzuca prawo do aborcji, domagając się wprowadzenia procedur dostępu do niej. Przez to wyrok Trybunału wykracza poza język konwencji o ochronie praw człowieka, która nie reguluje dostępu do aborcji. Wyrok ingeruje również w wolność sumienia lekarzy, bagatelizując ich prawo do sprzeciwu sumienia.

Niestety, we wniosku do Wielkiej Izby Trybunału nie można przedstawiać zarzutów dotyczących błędnie ustalonego stanu faktycznego. Szkoda, bo mamy wrażenie, że podobnie jak w sprawie Tysiąc p. Polsce, również w tym przypadku Trybunał nie zbadał bezstronnie materiału dowodowego przedstawionego przez strony, opierając swój wyrok prawie wyłącznie na twierdzeniach reprezentujących dziewczynkę i jej matkę prawniczek. Mógł też Trybunał nie mieć dostępu do znanych nam świadków i dowodów rzeczowych. Z lokalnej perspektywy (wielu z uczestników seminarium na KUL-u dobrze pamiętało przebieg wydarzeń) wyrok ETPCz postrzegany był jako zupełnie oderwany od faktów sprawy i, co podkreślali uczestnicy, ideologiczny. Świadkowie i dowody rzeczowe dostępne w Lublinie, pokazują, że dziewczynka, będąc w Lublinie, miała wiele rozterek, ale chciała urodzić to dziecko. Jej wahania sprawiały, że żaden lekarz nie mógł bez złamania ustawy dokonać aborcji.
Nie można więc mówić, że to Polska utrudniała jej dostęp do aborcji. Wszystko na to wskazuje, że dziewczynka, będąc pod presją rodziny, ostatecznie zgodziła się na aborcję i stąd
płyną jej cierpienia, na które powoływały się jej prawniczki przed Trybunałem.

Rezygnując z odwołania się do Wielkiej Izby, Polska straciła szansę, nie tyle na dojście do prawdy w sprawie, co sprzeciwienie się Trybunałowi, którego sędziowie coraz częściej, traktując Konwencję jako żywy instrument (living instrument), dokonują interpretacji rażąco odbiegającej od intencji państw-sygnatariuszy Konwencji. Rządowa cicha akceptacja wyroku w sprawie P. i S. przeciwko Polsce będzie kolejnym krokiem do narzucania Polsce rozwiązań niezgodnych z polskim porządkiem prawnym i opinią większości obywateli przeciwnych zabijaniu nienarodzonych
dzieci.

 

Dr Tomasz Sieniow, Prezes Zarządu
Instytut na rzecz Państwa Prawa

 

Katolicka Agencja Informacyjna

 

Wyrok Trybunału Praw Człowieka w sprawie „Agaty” budzi poważne wątpliwości

 

Rząd RP nie zaskarży wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 30 października ub.r. w sprawie P&S przeciwko Polsce – dowiedziała się dziś KAI z informacji, przekazanej przez biuro rzecznika prasowego MSZ. Mimo poważnych wątpliwości, które wynikają z analizy dr Joanny Banasiuk, adiunkt na Wydziale Prawa Uniwersytetu Białostockiego, opublikowanej na stronie Centrum Prawnego Ordo Iuris.

Znana „sprawa Agaty” – nastolatki, która chciała przerwać ciążę i w 2008 r. zelektryzowała opinię publiczną, znalazła swój epilog przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, który orzekł, że Polska naruszyła dwa artykuły – 3 i 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Analiza wyroku pokazuje jednak, że należy przekazać go do rewizji przez Wielką Izbę, zwłaszcza że w sprawie zgłoszono zdanie odrębne.

Zdaniem Trybunału Polska nie chroniła powódki przed kontaktami z osobami, odradzającymi jej aborcję, dziewczyna bez pytania o zgodę była zmuszana do rozmów z księdzem, zaś lekarze naciskali na nią i forsowali własne poglądy i idee, bo informowali pacjentkę o warunkach przerwania ciąży i jej następstwach. W ten sposób Polska naruszyła art. 3 i 8 EKPCz.

Omawiając punkt pierwszy wyroku dr Banasiuk zwraca uwagę, że zgodnie z polskim przepisami lekarz nie może wykonać zabiegu, stwarzającego podwyższone ryzyko dla zdrowia, bez pisemnej zgody pacjenta. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży wskazuje, że aborcja jest procedurą, stwarzającą podwyższone ryzyko dla kobiety, gdyż istnieje możliwość przebicia ściany macicy, krwotoku, zapalenia w obrębie jamy otrzewnej i in., ponadto jest destrukcyjna dla psychiki kobiety.

Kolejną wątpliwość, związaną z wyrokiem ETPCz, który uznał, że lekarze forsowali własne poglądy i idee, dotyczące aborcji i przekazywali je pacjentce, nie kierowali się zaś wiedzą medyczną, dr Banasiuk kwituje stwierdzeniem, że Trybunał nie przedstawił przekonujących dowodów, że taki był stan faktyczny, zaś analiza krajowych przepisów i orzecznictwa sądowego jednoznacznie prowadzi do wniosku, że nieprzekazanie przez lekarzy informacji o możliwych powikłaniach poaborcyjnych jest sprzeczne z obowiązującym w Polsce prawem. Informacja o stanie zdrowia, metodach leczenia i ich skutkach jest niezbędna dla wyrażenia zgody na nie przez pacjenta.
Bez tej wiedzy zgoda pacjenta jest niepełna i może być obciążona błędem lub brakiem świadomości lub swobody. Przytaczając kilka wyroków dr Banasiuk stwierdza, że sądy w Polsce uznają, iż sama zgoda pacjenta nie wystarczy, musi to być zgoda objaśniona, poinformowana, świadoma. W związku z tym należy uznać, że działania lekarzy wobec powódki były realizacją obowiązku ustawowego, którego niedopełnienie skutkuje odpowiedzialnością prawną. „Tym samym twierdzenie ETPCz, jakoby lekarze naciskali i forsowali własne poglądy i idee informując pacjentkę o następstwach aborcji, a nie kierowali się wiedzą medyczną oraz obowiązkiem prawnym, wynikającym z przepisów ustawowych jest całkowicie bezpodstawne” – stwierdza dr
Banasiuk.

Osobnym zagadnieniem jest ustalenie, na jakim materiale dowodowym sędziowie ETPCz uznali, że Polska winna jest niechronienia powódki przed kontaktami z osobami odradzającymi jej aborcję i zmuszania do rozmów z księdzem. Prawniczka z Uniwersytetu Białostockiego zwraca uwagę, że nie powołano jednoznacznych materiałów dowodowych na tę okoliczność. Przedstawiciele polskiego rządu zwracali w trakcie rozprawy uwagę, że to powódka pierwsza zabiegała o kontakty z duchownym, ale Trybunał nie odniósł się do materiału dowodowego strony polskiej.

Ponadto – pisze dr Banasiuk – pacjent ma prawo do opieki duszpasterskiej, co wiąże się z prawem do informacji, gdzie przebywają kapelani i jak się z nimi skontaktować. Prawo do wolności sumienia i religii gwarantuje Konstytucja RP. Kontakty powódki z księdzem miały więc swoje umocowanie prawne – stwierdza autorka opinii. Ksiądz, który się z nią kontaktował pokazał własnoręczne, pisemne zaproszenie powódki dla kapelana. „Tym samym kwalifikacje, dokonane przez ETPCz należy uznać za dalece arbitralne” – pisze dr Banasiuk. Dodaje, że utrudnianie takich kontaktów byłoby pogwałceniem art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Tymczasem Trybunał przedstawiając nieobiektywnie fakty oskarża Polskę o pogwałcenie tego właśnie artykułu.

W konkluzji dr Banasiuk stwierdza, że przytoczone argumenty uzasadniają wniosek o przekazanie sprawy do Wielkiej Izby, tym bardziej, że w sprawie tej złożono zdanie odrębne.

 

Katolicka Agencja Informacyjna

 

Rząd RP nie zaskarży wyroku w sprawie „Agaty”

 

Rząd RP nie zaskarży wyroku w sprawie P. i S. przeciwko Polsce, który zapadł przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka 30 października ubiegłego roku. – Ta decyzja budzi najwyższe zdumienie, istnieje wiele przesłanek, by sądzić, że sprawa byłaby rozpatrzona przez Wielka Izbę i to na korzyść Polski – skomentował dla KAI dr hab. Aleksander Stępkowski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, kierujący Centrum Prawnym Ordo Iuris.

Znana „sprawa Agaty”, nastolatki, która chciała przerwać ciążę, znalazła swój epilog przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, który orzekł, że Polska naruszyła dwa artykuły – 3 i 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Zdaniem Trybunału Polska nie chroniła powódki przed kontaktami z osobami, odradzającymi jej aborcję, dziewczyna bez pytania o zgodę była zmuszana do rozmów z księdzem, zaś lekarze naciskali na nią i forsowali własne poglądy i idee, bo informowali pacjentkę o warunkach przerwania ciąży i jej następstwach.

W odpowiedzi na zapytanie KAI rzecznik MSZ stwierdził: „Rząd zdecydował powstrzymać się od złożenia wniosku o rozpoznanie sprawy P. i S. p. Polsce przez Wielką Izbę Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z uwagi na brak podstaw prawnych odwołania od wyroku z dnia 30 października 2012 r.

Decyzja ta została podjęta po konsultacjach przeprowadzonych z Ministerstwem Sprawiedliwości oraz Ministerstwem Zdrowia – jako resortami właściwymi z punktu widzenia przedmiotu naruszeń stwierdzonych wyrokiem Trybunału.

Ustalenia faktyczne w sprawie i rozbieżności co do ich oceny nie mogą stanowić podstawy wniosku o rozpoznanie sprawy przez Wielką Izbę Trybunału. Zgodnie z Artykułem 43 ust. 2 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności wniosek o przekazanie może być oparty wyłącznie na przesłance poważnego zagadnienia dotyczącego interpretacji bądź stosowania Konwencji i jej Protokołów lub istotnej kwestii o znaczeniu ogólnym. W sprawie P. i S. p. Polsce okoliczności takie nie występują”.

– Decyzja MSZ budzi najwyższe zdumienie, ponieważ znana była Ministerstwu argumentacja prawna, wskazująca na to, że istnieją podstawy do złożenia wniosku o ponowne rozpatrzenie tej sprawy przez Wielką Izbę Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – skomentował dr hab. Aleksander Stępkowski. – Stwierdził, że współpracująca z Centrum Ordo Iuris dr Joanna Banasiuk wykazała, że Trybunał w sprawie „Agaty” orzekł sprzecznie z własnymi wcześniejszymi orzeczeniami.

– MSZ powinno wiedzieć, że w sprawach V. i C. przeciwko Słowacji, i M. i B. przeciwko Słowacji, ETPC uznał, że w świetle artykułu 3. i 8. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka pacjentka ma prawo do informacji o skutkach procedury medycznej, której ma być poddana oraz musi wyrazić na nią zgodę. W sprawie P. i S. – „Agaty” – ten sam Trybunał uznał, że wymaganie od pacjentki i jej matki podpisania zgody (wymaganej przez prawo polskie!) stanowiło przejaw nieludzkiego traktowania i naruszało prawo do prywatności. Mamy więc do czynienia z rażącą sprzecznością w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, która w świetle art. 43 paragraf 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka uzasadnia przekazanie sprawy do rozpatrzenia przez Wielką Izbę – podkreślił prawnik.

Zaznaczył też, że istnieje dodatkowa okoliczność podająca w wątpliwość tłumaczenie MSZ: w wyroku z 30 października 2012 . było zgłoszone zdanie odrębne, co wskazuje, że wśród samych sędziów Trybunału były rozbieżności co do orzeczenia. Okoliczność ta stanowiła poważną przesłankę wystosowania wniosku o rozpatrzenie sprawy przez Wielka Izbę. Jednak MSZ nie skorzystało z szansy wygrania tej sprawy – stwierdził Stępkowski.

Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Polsce wypłacenia 30 tys. euro odszkodowania dla „Agaty”, 15 tys. dla jej matki i 16 tys. na pokrycie kosztów prowadzenia postępowania.

 

Katolicka Agencja Informacyjna

Leave a Reply