Jezioro Genezaret jest chyba najczęściej wymienianym miejscem w pierwszych rozdziałach Ewangelii św. Marka. Jezus chodzi nad jeziorem, naucza nad brzegiem, powołuje uczniów na brzegu, chodzi po wodzie, ucisza burzę na jeziorze i – przeprawia się na drugi brzeg.
Dwa teksty zaczynają się bardzo podobnie. Jezus najpierw każe uczniom przeprawić się na drugi brzeg (Mk 4,35 i Mk 6,45), w trakcie przeprawy mają miejsce spektakularne wydarzenia ukazujące niezwykłą moc Jezusa (uciszenie burzy – Mk 4,37-41 i chodzenie po wodzie – Mk 6,48-52). Potem następuje przybicie do brzegu (Mk 5,1 i Mk 6,53).
Ale są to inne brzegi. Południowo-wschodni to kraina Gerazeńczyków, część greckiego (a więc pogańskiego) Dekapolu. Północno-zachodni to Genezaret – równina między Magdalą a Kafarnaum należąca do Galilei. Tyle, że główna różnica wcale nie jest w stronach świata. Nawet nie w tym, że z jednej strony jest świat pogański a z drugiej żydowski. Podstawowa różnica jest w reakcji na działanie Jezusa. Na północno-wschodnim brzegu mimo spektakularnego cudu (wypędzenia legionu demonów) prośba, aby odszedł (Mk 5,17), na południowo-zachodnim znoszenie chorych z całej okolicy, kładzenie ich na trasie wędrówki Jezusa i liczne uzdrowienia (Mk 6,53-56). Ten drugi fragment opisuje chyba największy entuzjazm towarzyszący misji Jezusa.
Jezus przeprawia się na każdy brzeg. Nie ma dla Niego znaczenia, czy jest to brzeg pogański czy żydowski. Początek jest podobny. To, jaki będzie ciąg dalszy, zależy już od człowieka. Można powiedzieć „zostaw nas w spokoju” ignorując nawet największe cuda. Można całym sobą przybiec do Jezusa i oddać Mu wszystko.
Krzysztof Jankowiak