Po raz kolejny udało mi się gościć w Krościenku nad Dunajcem, w Centrum Ruchu Światło-Życie. W 2007 roku miałem okazję tutaj przeżyć swoje pierwsze piętnastodniowe rekolekcje oazowe, a parę lat później przyjechać na wakacyjny dzień wspólnoty. Teraz, gdy tu przyjechałem po prawie siedmiu latach nieobecności, czułem się tak, jakbym tu był wczoraj.
Tym razem przyjechaliśmy z Wilna z Honoratą, moja znajomą, tylko na dwa dni. Jest to stanowczo za krótko, ale tym razem tylko na tyle mogliśmy sobie pozwolić. Pierwszego dnia wybraliśmy się na Trzy Korony i dalej do Czerwonego Klasztoru na Słowacji, a wróciliśmy na piechotę wzdłuż Dunajca.
Pod koniec drogi trudno już się nam szło, ale było warto. Drugi dzień spędziliśmy Kopiej Górce, goszczeni przez panie z diakonii. W pokoju gościnnym rozmawialiśmy o Oazie, ks Blachnickim, starych dobrych czasach oazowych, tj. rekolekcjach oazowych w Wilnie i Krościenku, oraz o wielu innych sprawach. Zjedliśmy też przepyszny obiad.
Chwała Bogu za znajomych, którzy „wciągnęli” mnie do tej oazowej wspólnoty oraz wielkie dzięki dla diakonii z Kopiej Górki za wspaniale spędzony czas.
Augustyn, oazowicz z Wilna