Homo Paschalis – człowiek paschalny, człowiek wielkanocny – to jakby nowe imię nadane księdzu Wojciechowi Danielskiemu (1935 – 1985) przez przyjaciół po Jego odejściu do Pana.
Homo Paschalis – człowiek paschalny, człowiek wielkanocny – to jakby nowe imię nadane księdzu Wojciechowi Danielskiemu (1935 – 1985) przez przyjaciół po Jego odejściu do Pana. Kto to był?
Kapłan Archidiecezji Warszawskiej, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Krajowy Duszpasterz Służby Liturgicznej i Krajowy Moderator Ruchu Światło-Życie, i …. mieszkaniec naszej parafii [w Lublinie na Sławiku] w latach 1978-1985. Dlaczego warto o Nim pamiętać oraz innych z Nim zapoznać? Bo to był ktoś niezwykły w swojej zwyczajności. Prosty, pogodny, życzliwy, mądry, pochylający się nad każdą ludzką biedą, by z niej człowieka wyprowadzić. To człowiek o wierze ufnej jak u dziecka i o duszy poety; ksiądz – wytrwały spowiednik, naukowiec o benedyktyńskiej pracowitości i dokładności; liturgista – mistagog, serdeczny przyjaciel, brat i ojciec dla wielu duchownych i świeckich.
Szczególną miłością otaczał kapłanów i przygotowujących się do kapłaństwa. Księża pamiętają Go też jako tego, który ukochał modlitwę liturgiczną i bardzo zachęcał do wspólnego odmawiania Liturgii Godzin przy każdym spotkaniu. Znał doskonale historię Kościoła i historię kultury polskiej. Chętnie dzielił się swoją wiedzą. Opowiadał o ważnych wydarzeniach dziejowych, o zabytkach kultury z takim zaangażowaniem, że słuchanie Go było prawdziwą przyjemnością. Pamiętał i potrafił barwnie opisać mnóstwo szczegółów charakterystycznych dla jakiejś budowli, rzeźby, obrazu. Cieszyło Go bogactwo kultury polskiej i umiał nim zachwycić innych. Równocześnie wskazywał na naszą odpowiedzialność za jego przechowanie, pomnażanie i przekazanie następnym pokoleniom.
Ksiądz Wojciech był nie tyle nauczycielem, co świadkiem. Sam pieczołowicie badał przeszłość – przedtrydenckie rękopisy liturgiczne w zbiorach polskich. Angażował się w teraźniejszość: uczestniczył w przekładach ksiąg liturgicznych zreformowanych po Soborze Watykańskim II, był jednym z członków Lubelskiego Zespołu Liturgistów upowszechniającego odnowę liturgii. Czynił to też jako wykładowca KUL i jako odpowiedzialny w skali krajowej za duszpasterstwo służby liturgicznej i za ruch odnowy Światło-Życie. Jego słowa znajdowały pokrycie w postępowaniu tak dalece, że we wspomnieniach o Nim stale przewijało się stwierdzenie: „żył liturgią”, „życie uczynił liturgią”. Chciał być w świecie „świadomie i mądrze znakiem obecności Chrystusa Sługi i jego nieskończonej miłości, pragnącej wyzwolenia ludzi”. Wprowadzał w świat Ducha Świętego, w przeżywanie Bożych tajemnic, sprawując je pięknie, z wielkim namaszczeniem widocznym w ruchach, przenikającym słowa i z głęboką radością rysującą się na twarzy.
Miejscem Jego posługi był także Sławinek. Tu w kaplicy Krajowego Ośrodka Formacji Służby Liturgicznej sprawował Eucharystię, modlił się, prowadził rekolekcje dla różnych grup. Tu odbywał wykłady i konferencje dla księży ze Studium Formacji Pastoralno-Liturgicznej. (Dziś jest to Instytut noszący Jego imię). Z myślą o księżach studentach wybudował dom, który chciał nazwać „Iucundum”, by wyrazić prawdę: „jak dobrze i miło, gdy bracia przebywają razem” (Ps. 133,1).
Pragnął przekazać innym to, co sam umiłował. Najbardziej – liturgię Triduum Paschalnego. Sprawował ją w kościele akademickim KUL. Wiele osób przyjeżdżało nawet spoza Lublina, aby w niej uczestniczyć. Do dziś służbę liturgiczą w tych Świętych Dniach pełnią panowie, którym Ksiądz Wojciech zaszczepił swoje umiłowanie liturgii Paschy Pana.
Z bogactwa osobowości księdza Wojciecha Danielskiego korzystamy wszyscy. Śpiewamy pieśni w Jego tłumaczeniu: „Chrystus Pan karmi nas swoim świętym Ciałem”, „Radosna Światłości”, „Śpiewajcie Panu pieśń nowej ziemi”. Na odkrycie czekają: chorał adwentowy – „Słychać głos strażnika w dali” i refleksja wielkopiątkowa – „Najdroższy Jezu”. Ci, którzy się modlą Liturgią Godzin, w dniu 2 lutego śpiewają hymny tłumaczone również przez Księdza Wojciecha: „To, co wyśpiewał zgodny chór proroków…” i „Przystrój, Syjonie, świątynię…”. Sięgający zaś do Encyklopedii Katolickiej, znajdą w niej aż 149 haseł opracowanych przez ks. W. Danielskiego.
W tym, co mówił, co pisał, co czynił był cały. Dlatego kontakt z Jego spuścizną jest spotkaniem z Nim samym i wielkim bogactwem Jego ducha, z Jego wytrwałym dążeniem ku Bogu.
Grażyna Wilczyńska