Fragment homilii ks. Wojciecha wygłoszonej na X KKO Ruchu Światło-Życie 23 lutego 1985 r.
Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską
Do świątyni Boga Jakubowego!
Niech nas nauczy dróg swoich,
byśmy kroczyli Jego ścieżkami.
Bo Prawo wyjdzie z Syjonu
i Słowo Pańskie – z Jeruzalem.
On będzie rozjemcą pomiędzy ludami
i wyda wyroki dla licznych narodów.
Wtedy swe miecze przekują na lemiesze.
Chodźcie, domu Jakuba,
postępujmy w światłości Pańskiej!
Godzina Jezusa zaczęła się, gdy rozpoczął On swe zbawcze działanie. Szczyt, to godzina Jego przejścia z tego świata do Ojca, o której mówi Jan na początku Ostatniej Wieczerzy, gdy zaczyna się męka i tryumf Odkupiciela ludzkości. A koniec czasów jest przez nas oczekiwany. Są jednak warunki wypełnienia się czasów.
Aby żyć w pełni czasów trzeba przyjąć wyzwolenie Jezusa. Trzeba stać się uczestnikiem przybranego synostwa i dać Duchowi Świętemu w sobie wołać „Abba Ojcze”. Wyzwolenie jest zależne od modlitwy w Duchu Świętym. Drugi warunek: przyspieszenie godziny cudów, znaków zbawczych Jezusa, dokonuje się przez modlitwę Maryi, ale i przez czynienie wszystkiego, cokolwiek powie Jezus.
I trzecie, czego tak od razu nie można wyczytać z proroctwa Izajasza: pokój ludów zależy też od tego, czy te ludy przyjdą na Górę Pana i przyjmą prawo, które wychodzi z Syjonu i z Jeruzalem, czy te ludy zechcą uczyć się dróg Bożych, by kroczyć Jego ścieżkami. To wtedy dopiero Pan staje się rozjemcą i wtedy się spełni, to co jest napisane.
Aby wspólnota ludzkości, wspólnota Kościoła w naszym narodzie, tych mówiących tym samym językiem, mających tę samą kulturę, przeżywających swoją tożsamość wyznaniową, narodową, aby tę wspólnotę móc tworzyć, potrzeba aby wspólnota każda najpierw się wyzwoliła i żyła wolnością dzieci Bożych. Dała się wyzwolić Temu, który przyszedł w pełni czasów. Aby chciała żyć już w pełni czasów, w pełni wolności. Bo dla nas nastało już wyzwolenie Jezusa Chrystusa, jeżeli przyjęliśmy je, jeżeli już w sercach naszych Duch woła Abba Ojcze. Budowanie wielkiej wspólnoty zależy więc od tego, czy wspólnota tutaj, czy wspólnota mała, wspólnota oazowa jest społecznością wolnych dzieci Bożych, a nie niewolników. Nie może więc być dyskusji, zastrzeżeń na temat tego wszystkiego, cośmy objęli Krucjatą Wyzwolenia Człowieka.
Kochani, gdy przejdziemy od Krajowej Kongregacji Odpowiedzialnych, od tematu Nowej Kultury, do zadań Ruchu wobec naszego społeczeństwa, to nie może być dyskusji, co do tego, czy się w oazie pali i czy wino, to może być? A jak bardzo się chce pić. Trzeba się w ogóle zastanowić – czy na przykład w piątek można by nie pić kawy? Może by tak zacząć sobie stawiać wymagania. Może byśmy tak naprawdę powyzwalali się od różnych rzeczy, od których za bardzo bywamy zależni. Patrzmy dobrze, czy nie tkwimy w jakichś zależnościach od rzeczy, ale i od ludzi, że robimy coś tylko dlatego, że ktoś nas widzi. Abyśmy byli wolni i nie postępowali jak ludzie zniewoleni, których widzimy i których nam żal: ja muszę, proszę księdza, bo jakbym ja tak nie zrobił, to co by ze mną było – człowiek unienormalniający swoje życie sam.
Abyśmy żyć mogli duchem Wcielenia, abyśmy żyć mogli w pełni czasu, to musimy być już nie niewolnikami, ale synami. Formalne przystąpienie do Krucjaty Wyzwolenia człowieka to jest znak. Istota jest wewnątrz, jeżeli żyjemy duchem wcielenia naszego Pana Jezusa Chrystusa.