(usiąść równo, odprężyć się, uspokoić, uciszyć)
Weź, o Panie, mnie całego, wszystko, co mam, i wszystko, czym jestem. Niechaj Twój Duch oczyści i wydoskonali, i przemieni w ofiarę dla Ciebie całego mnie, ze wszystkimi władzami mego ciała i duszy, ze wszystkimi mocami i słabościami, z którymi mam stać się święty, Tobie poświęcony całkowicie i doskonale.
(wpatrzeć się w ołtarz lub krzyż, oblicze Chrystusa, krótko rozejrzeć się wokoło – i znów)
1. Weź moje OCZY, które najpierw ujrzały tylko dobro rodziców i piękno świata i ludzi, zanim ujrzały i zaciekawiły się złem, zanim nauczyły się patrzeć źle: oczyść je, Duchu Pański, i przemień, by we wszystkim widziały Ciebie, Stwórcę i Odnowiciela świata, by w obliczu każdego człowieka ujrzały Twoje odbicie, może zniszczone czy zatarte – i by je miłowały ze względu na Ciebie; by się zachwycały pięknem ze względu na Ciebie; by już w zadatku oglądały nowy świat odmieniony i wspólnotę świętych z tych ludzi, którzy teraz chodzą po ziemi – i w zadatku widziały Twoje Oblicze, które nasyci moją ciekawość na wieki.
(zasłonić uszy, następnie przyłożyć ręce do uszu nasłuchując)
2. Weź moje USZY, które najpierw usłyszały słowa troskliwej rodzicielskiej miłości, które najpierw zaczęły przyswajać umysłowi umiejętność rozmowy z Tobą i poznanie Twojego świata – zanim usłyszały słowa gorszące, wypaczony obraz świata, zanim je uświadomiono o możliwościach grzechu i złości ludzi. Oczyść je, Duchu Pański, i przemień w Ofiarę, na Służbę dla Ciebie, aby pozostały wyczulone na głos dobra, aby w dźwiękach mowy ludzkiej wychwytywały tonację życzliwą, czy wołanie o pomoc, abym umiał cierpliwie wysłuchiwać do końca, zanim będę mówił; aby w ciszy, muzyce natury i ludzkiej twórczości szukały harmonii i pokoju, którym bym mógł się z innymi dzielić.
(ucałować Oblicze Chrystusa, krzyż lub ołtarz, potem starannie bardzo to mówić)
3. Weź moje USTA, które najpierw otworzyły się, by przyjmować pokarm dobry, wzięty z życia Matki, i najpierw otworzyły się ze słowem najcieplejszej i ufnej miłości (rodzinnej) dziecięcej – zanim zaczęły pragnąć i przyjmować to, co szkodzi ciału i duchowi, i zanim zaczęły wypowiadać słowa wbrew miłości: krzywdzące, wyśmiewające, złośliwe, a może kłamliwe i brudne.
Oczyść moje usta, Duchu Przenajświętszy, i poświęć na ofiarę, by otworzyły się na Twoje Życie w Eucharystycznym Posiłku, aby otworzyły się ochoczo ze słowem modlitwy do Ciebie, i słowem miłości, i życzliwości, i dobrej braterskiej rady ku bliźniemu; aby pozostały niestrudzone, abym nie żałował, ale i nie tracił nimi czasu, który jest Twój.
(złożyć ręce, na końcu podać rękę sąsiadowi)
4. Weź moje RĘCE, które najpierw dotykały czysto i szczerze, z prawdziwą miłością, swoich najbliższych, obejmując i tuląc do siebie – zanim dowiedziałem się, że to może znaczyć coś złego;
oczyszczaj je, Duchu Mocny, niech nigdy nie użyję tych rąk do zła, do jakiegokolwiek znieważenia drugiego człowieka, ale niech tak samo czysto i szczerze dotykam nimi Najświętszych Postaci Eucharystycznej Obecności Pana mojego, Twojego Ołtarza, Ewangelii, Krzyża i Oblicza – jak każdego bliskiego w Tobie człowieka, lub tego, kto potrzebuje, by go podnieść lub wesprzeć.
(wstać i stać prosto)
5. Weź moje NOGI, które najpierw zaczęły wędrować do Twojego Ołtarza, zanim zaczęły zbaczać na zbędne, zatrzymujące w drodze zainteresowania; oczyść je i przemień, żebym biegł ochoczo do każdego, kto oczekuje Twojej Ewangelii, żebym się angażował tylko tam, gdzie Tobie jestem potrzebny.
(uklęknąć ze złożonymi [w górę nieco] rękoma)
6. Weź przeto całe moje siły ciała i ducha, moje zdrowie, mój wygląd, mój głos i moje ruchy, nawet nieświadome – weź wszystkie pomysły, plany i zamiary i całą moją fantazję i wyobraźnię, wszystkie zdolności i możliwości – weź i to, co przyjąłem jako spełnianie Twojej woli lub dźwiganie z Tobą krzyża – oczyść, abym uznał, że wykonam wszystko tylko przez Ciebie i w Tobie, to znaczy, że Ty tego dokonasz we mnie, i że moja ograniczoność, słabość i skłonność do złego nie tylko nie stanie na przeszkodzie Twemu dziełu we mnie i przeze mnie, ale to, w czym jestem słaby, da dostęp Twojej nieskończonej mocy i doprowadzi mnie kiedyś do pełni wielkiej doskonałości Twojej, Jezu Chryste, mój Panie i Królu. Amen.
Modlitwa ta wymagająca jest rozwinięciem ignacjańskiego „Suscipe, Domine, universam meam libertatem”.
Ułożył: Ks. Wojciech Danielski
Przyjmij, Panie, całą moją wolność:
przyjmij pamięć, rozum i całą wolę.
Cokolwiek mam i posiadam,
Tyś mi to wszystko dał.
Wszystko to zwracam Tobie
i całkowicie poddaję panowaniu Twojej woli.
Daj mi tylko miłość ku Tobie
i Twoją łaskę, a będę dość bogaty;
niczego więcej nie pragnę.
(LG I 1367)