Chodzi o to, abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu.
Ef, 4 14
Nie sposób się przyzwyczaić do doświadczenia Bożego prowadzenia, a widać było niezwykle wyraźnie, jak Słowo Boże prowadziło nas przez Kongregację. Był to czas pełen emocji, ważny, bo podejmowano ważną tematykę, i raczej pozbawiony romantyzmu. Stanęliśmy przed Panem jako ludzie pełni ludzkich namiętności i słabości, by doświadczyć Jego działania. I nie są to gładkie i okolicznościowe słowa.
Dyskusja nad Dokumentem o diakonii jako miejscu formacji i posługi w Ruchu Światło-Życie i poprzez Ruch Światło-Życie była długa, wyczerpująca i pełna zaskakujących zwrotów akcji. Pierwsza prawda (oczywista): na wiele spraw mamy różne spojrzenia. Co innego dostrzegamy czy akcentujemy – i jest to normalne, jest przejawem bogactwa i różnorodności członków Ruchu, choć wydawało się momentami, że ta różnorodność nie pozwoli zgodzić się w kwestiach spornych.
Słowo Boże w wyraźny sposób wzywało nas najpierw do zachowania jedności i pokoju, do odczytywania znaków czasu, do stałości i owocnej pracy na rzecz Królestwa Bożego i wreszcie do dziękczynienia za wielkie dzieła Boże. Dla wielu osób to, w jaki sposób Duch Święty przeszedł między emocjami, lękami, poczuciem niezrozumienia było niezwykłym doświadczeniem.
Owocem tego była już bezpośrednia dyskusja przed podjęciem uchwały o przyjęciu dokumentu, która skoncentrowała się rzeczywiście na rozwiązywaniu kwestii spornych i szukanie wspólnego dobra było zdecydowanie ważniejsze niż przewalczenie za wszelką cenę własnej opcji. I to był wielki znak nadziei, który wyraził się również tym, że – choć po ludzku wydawało się to niemożliwe – Kongregacja podjęła uchwałę 98 głosami za przyjęciem dokumentu przy 103 osobach głosujących.
Moderator Generalny, ks. Adam Wodarczyk, powiedział, że jest to dokument nie tylko opisujący rzeczywistość, ale i kształtujący świadomość członków Ruchu. Zostanie on wkrótce opublikowany na oaza.pl.
Ważnym wydarzeniem podczas V Kongregacji Diakonii były również wybory przedstawicieli Diakonii do Centralnej Diakonii Jedności. Zostali nimi: Grażyna Miąsik (CDOR), Robert Derewenda, Jacek Nowak, ks. Andrzej Pawlak, Dorota Domańska.
W czasie niedzielnej sesji omówiono również i poddano pod głosowanie zmiany w Statucie Stowarzyszenia (są to zmiany wyłącznie porządkujące pracę Stowarzyszenia).
Zostaliśmy wezwani – znów przez Słowo Boże – by wracać do domu i w postawie pokornego celnika podejmować wszystkie posługi: nie naszą mocą, ale mocą Bożego działania, mają się objawiać dzieła Boże.
Delegaci zebrani na V Kongregacji Diakonii byli reprezentacją różnych środowisk Ruchu i spotkanie było świetną okazją do zobaczenia kondycji Ruchu. Co można było zauważyć? To, że nadal musimy się uczyć patrzenia na Ruch jako na środowisko chrześcijańskiego wzrostu osób każdego wieku i każdego stanu. To niekoniecznie oznacza skłócenie czy blokadę we wzajemnych relacjach, ale wciąż gdzieś są w nas obecne zranienia, kompleksy, brak spokoju.
Można również obserwować wielką tęsknotę ludzi za jednością, za Ruchem, który ukazuje pełnię – wiele wydarzeń o tym świadczyło, i wygrywały opcje prowadzące ku jedności. To jest też chyba kierunek budowania wzajemnych relacji i budowania poczucia własnej wartości, które pozwoli w wolności przyjąć innych. Widać też – mimo zmęczenia – radość z biegu ku mecie, z wystąpienia w dobrych zawodach. To był całkiem przyzwoity odcinek drogi, który przebyliśmy w dobrym stylu.
Wiola Szepietowska