Najważniejszym problemem odnowy liturgii nadal jest należyte zrozumienie i dowartościowanie miejsca i roli liturgii w życiu Kościoła i jego urzeczywistnianiu się. Brak tego zrozumienia grozi wypaczeniem odnowy w kierunku reformy czysto zewnętrznej i rubrycystycznej, a głębia tego zrozumienia będzie zawsze proporcjonalna do gorliwości w podejmowaniu wysiłków nad realizacją odnowy.
Zagadnieniu znaczenia liturgii w życiu Kościoła i jej specyfikacji w całokształcie wysiłków zmierzających do budowania wspólnoty Kościoła lokalnego poświęcił ciekawy i oryginalny artykuł B. Langemeyer.
Autor wychodzi ze stwierdzenia art. 10 KL, że „Liturgia jest szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i jednocześnie jest źródłem, z którego wypływa cała jego moc”. Owo culmen et fons określa teologiczne miejsce liturgii w życiu Kościoła i wiernych, lecz wymaga głębszego wyjaśnienia.
Zachodzi pewna paralela pomiędzy powyższym stwierdzeniem a określeniem Kościoła sakramentem czyli znakiem i narzędziem zjednoczenia ludzi z Bogiem i pomiędzy sobą (KK l). Obie pary pojęć wskazują na podwójną funkcję Kościoła i liturgii: funkcję znaku czyli wyrażania i oznaczania oraz funkcję przekazywania zbawienia. Ten podwójny charakter Kościoła i liturgii wynika z pielgrzymującego stanu Kościoła, który uczestniczy już w eschatologicznej chwale Chrystusa, będąc równocześnie jeszcze „w drodze”. Zgodnie z tym liturgia wyraża udział Kościoła w chwale eschatologicznej, wskazując równocześnie wiernym drogę do tej chwały.
Powstaje pytanie o wzajemną relację tych dwóch aspektów: czy najpierw istnieje sakrament, z którego wynikają potem skutki w życiu, czy też istniejące już życie wiary, nadziei i miłości znajduje potem swój punkt kulminacyjny w liturgii? Z tym łączy się problem pastoralny: czy należy podjąć budowę wspólnoty od ołtarza, skoro uczestnictwo w liturgii zakłada istnienie żywych członków wspólnoty?
Teologia musi dać odpowiedź na pytanie, ukazując rację, dlaczego i w jaki sposób liturgia jest szczytem i źródłem życia wspólnoty Kościoła.
W tym celu autor przeprowadza najpierw analizę pojęcia kultu w Nowym Testamencie w ogóle. Nie jest ono tam związane z konkretnymi miejscami i rytami, świątynią jest ciało Chrystusa wydane w posłuszeństwie Ojcu na ofiarę. Ta ofiara tworzy liturgię Nowego Testamentu.
Przedłuża się ona w członkach Ciała Chrystusa, które jest w całości nową świątynią.
Posłuszeństwu Chrystusa wobec Ojca odpowiada posłuszeństwo chrześcijan w wierze (por. Rz l, 5; 16, 26; Hbr 5, 8 i n.; l P 1,2. 22).
Musi to być wiara czynna przez miłość (Gal 5, 6; Jk 2,14-26; l P l, 22).
Miłość ta musi się konkretyzować w relacji do bliźnich (l J 3,14).
Liturgią i służbą Bożą w Nowym Testamencie jest także działalność apostolska (Rz 15,16),dawanie jałmużny (2 Kor 9,12).
Wiara czynna przez miłość we wspólnocie braterskiej jest właściwą liturgią Nowego Przymierza, a wzorem tej liturgii jest Chrystus, który wydał samego siebie z miłości ku nam.
Ale Chrystus jest nie tylko wzorem. Wiara i miłość stają się liturgią dopiero dzięki zjednoczeniu wiernych z Chrystusem, który jest obecny w swoich członkach przez swojego Ducha (Rz 8, 9; 2 Kor l, 22; 5, 5; Ef l, 14).
Na tym polega codzienna liturgia życia chrześcijańskiego. W jakim stosunku do niej pozostaje liturgia eucharystyczna? Odpowiedź zasadnicza na to pytanie brzmi: Eucharystia jest uroczystością (Feier), jest uroczystą służbą Bożą wspólnoty lokalnej!
Odświętny i uroczysty charakter wyraża istotną różnicą pomiędzy liturgią życia, a liturgią sakramentalną. Dlatego dla określenia istoty liturgii oraz jej roli w życiu Kościoła, trzeba sięgnąć do teologii święta względnie „świętowania” lub „uroczystości”. Można by ją zarysować w następujących stwierdzeniach:
1) Uroczystość względnie uroczysty obchód (celebrancja) podnosi aktualizację wiary (Glaubensvollzug) wspólnoty na płaszczyznę tego, co jest powszechne i eschatologicznie trwałe. W uroczystości liturgicznej wspólnota jakby antycypuje ostateczne, eschatologiczne zwycięstwo zbawienia, a wiara przeżywa tutaj powszechny, eschatologiczny wymiar zbawienia, które już zostało dokonane w zmartwychwstaniu Chrystusa. W ten sposób zarazem Kościół przeżywa i realizuje siebie jako „znak i narzędzie” nadchodzącego zbawienia całego świata.
2) Celebracja liturgiczna czyni urzeczywistnianie się wspólnoty reprezentatywnym dla społeczności wszystkich wiernych. Tutaj Kościół jako Kościół staje się „głośny i aktywny”. Ukazuje się on jako obiektywna rzeczywistość, która jest czymś więcej niż sumą pojedynczych wiernych. Wprawdzie liturgia jest „niesiona” przez wiarę wspólnoty, jednak wiara ta może się wyrażać tylko w stopniu minimalnym jako intencja czynienia tego, co chce czynić Kościół, jako pewnego rodzaju gotowość i posłuszeństwo, aby pozwolić siebie włączyć w służbę Bożych planów zbawczych. Dzięki temu Kościół staje się obecny, jest reprezentowany w liturgii przez posługę upoważnionego urzędu.
3) W uroczystości względnie celebracji liturgicznej słowo i czyn stają się symbolem tajemnicy, która w życiu codziennym nie może być w pełni urzeczywistniona. Symbol ten nie jest jednak tylko wyrazem subiektywnej wiary, ale obiektywnej rzeczywistości będącej przedmiotem wiary. Słowo wyznania wiary jest proklamacją rzeczywistości obecnej w symbolu, w geście zaś symbolicznym realizuje się to, co proklamuje słowo.
W ten sposób liturgia staje się szczytem realizacji Kościoła jako eschatologicznej wspólnoty w sakramencie, a więc w sposób odpowiadający sytuacji Kościoła pielgrzymującego. Ponieważ jest szczytem, jest zarazem źródłem życia chrześcijańskiego zasilającego jego wiarę i nadzieję oraz wysiłki podejmowane w kierunku wiary czynnej przez miłość.
ks. Franciszek Blachnicki